Roxette. Travelling: Songs from Studios, Stages, Hotelrooms & Other Strange Places

Travelling, to dziewiąty album studyjny duetu Roxette wydany 23 marca 2012 roku.

Pierwotnie zatytułowany Tourism 2, album jest bezpośrednim sequelem albumu z 1992 roku, Tourism. Przed wydaniem nazwa przeszła kilka modyfikacji, otrzymując ostatecznie końcową formę.

W przeciwieństwie do tamtego albumu, który został nagrany w wielu miejscach na całym świecie podczas Join the Joyride! Tour, Travelling został nagrany przede wszystkim w szwedzkich studiach pomiędzy kolejnymi etapami trasy The Neverending World Tour. Album zawiera także trzy nagrania na żywo i cztery nagrania studyjne starszych piosenek, z których dwie wcześniej nie zostały wydane.

Wokalistka Marie Fredriksson była bardziej zaangażowana w produkcję tego albumu niż w poprzednią Charm School.
Per Gessle powiedział: Marie była tak długo nieobecna, że kiedy tworzyliśmy płytę Charm School, nikt w tym czasie nie wiedział, w jakim stopniu ona mogła faktycznie się zaangażować. Ale im dłużej trwała trasa koncertowa, tym lepsza się stawała i po prostu czuła, że są pewne piosenki w „Travelling”, którymi była o wiele bardziej zainteresowana. Po prostu czuła się dobrze [w tym czasie].

Płyta pierwotnie nosiła nazwę Tourism 2, chociaż pod naciskiem wytwórni tytuł został kilkakrotnie poprawiany przed wydaniem. Per Gessle powiedział: Właściwie to naszej firmie fonograficznej nie spodobał się ten pomysł, ponieważ powiedzieli, że ludzie się zdezorientują i pomieszają to z „Tourism” numer jeden. Osobiście tak nie uważałem. Więc wtedy zapytaliśmy wytwórnię: „OK, a co z T2 lub 2rism?”. Ale powiedzieli „nie”, ponieważ tytuł z liczbą nie był dobry, a ja zapytałem „A co z Adele i jej płytą 21?”. Nie odpowiedzieli na to pytanie. Gessle wybrał Travelling jako nowy tytuł „zamiast ciągłych kłótni… Ale zachowaliśmy ten sam podtytuł co w Tourism: Piosenki ze studiów, scen, pokoi hotelowych i innych dziwnych miejsc.

Album odniósł sukces, a kilku recenzentów pochwaliło jakość pisania piosenek przez Pera Gessle i opisało ją jako lepszy album niż jej poprzednik. Mimo to sukces nie był tak komercyjny, jak przy innych albumach studyjnych.

Album wszedł do pierwszej dziesiątki w czterech krajach, w tym w Szwecji i Niemczech, a jego wydanie poprzedził singiel It’s Possible, który opublikowano 2 marca 2012 r.

Wszystkie utwory zostały napisane i skomponowane przez Pera Gessle, z wyjątkiem See Me, którego autorką jest Marie Fredriksson.

O piosenkach

Me & You & Terry & Julie

Nagrano w studiach: Tits & Ass (czerwiec 2011); Aerosol Grey Machine i Atlantis (2011)

Per o piosence: Terry i Julie? Te postacie pochodzą z „Waterloo Sunset” Raya Davies’a. Myślę, że pisał o Terence Stamp i Julie Christie. Legenda tak mówi.
Per opowiadał, że szukał jakichś dwóch imion do piosenki i padło właśnie na Terry i Julie.

Piosenka, która przekonuje mnie od refrenu. Dopiero tam jest fajna melodia i rytm, no i Marie. W zwrotkach śpiewa Per wspierany przez Marie, ale takie sobie są… tak, jak słychać w nich ziewanie Pera, to tak ja do nich podchodzę :-P
Refren to inna sprawa, bo jest tam dużo ciekawiej w warstwie muzycznej i śpiewa sama Marie, bardzo fajnym głosem.

Terry is an old teacher
He’s reading the paper in the church
Julie used to be famous
Portraying the bright-eyed Mother Earth

But how about you?
Do you want a love that lasts forever?
But how about you?
Do you want to spend the night together?
With someone so blue
That she doesn’t know what to do
Loves a big hole in her shoe
That’s the truth
How about you?

Lover, Lover, Lover

Nagrano w studiach: Tits & Ass (sierpień 2011); Aerosol Grey Machine i Atlantis (2011)

Tę piosenkę bardzo lubię. W odróżnieniu do poprzedniej, lubię bardzo zwrotki śpiewane przez Pera (Marie w tle). Refreny śpiewa Marie, więc mamy kolejny duet. Przyjemna melodia, głównie gitarę słychać, ale nie tylko, bo i jakieś trąbki się pojawiają.
Jest dość energiczna, w sumie zwrotki z powodzeniem mogłyby zamienić się miejscem z refrenem – bo i jedno i drugie ma tu podobną funkcję. Może to piosenka z samym refrenem? :-P

Początkowo bardzo mnie bawił sposób w jaki Per wyśpiewywał pytania w zwrotkach. W sumie nadal bawi, ale bardzo to lubię. Taki element radości mam w tej piosence :-P

Could you show me what love is about?
Could you show me what love is about?
No clue, no key, just a scent of a doubt
Could you tell me what it’s all about?

And if you haven’t got the time
And if you haven’t got the time it’s alright
Oh I’ll try to find some other
Working undercover
I’m a Lover Lover Lover

Turn of the Tide

 Nagrano w studio Tits & Ass (wrzesień 1997); Kapsztad i Sun City (maj 2011 r.); Aerosol Grey Machine (2011).

Piosenka napisana na płytę Have a Nice Day, jednak nie znalazła się na albumie.

Piękny tekst Pera. I piękne wykonanie przez Marie. Przyjemna ballada z dźwiękami gitary. Bardzo ją lubię. Tekst w sumie nie jest skomplikowany, ale to jest zaleta. Czasem najtrudniej jest coś opowiedzieć w prostych słowach. Świetne zwrotki: w pierwszej jest mowa o tym, że jeśli czegoś pragniemy, to sami musimy o to zadbać. W drugiej, że miłość nigdy nie będzie łatwa i jest źródłem łez, które z trudem ukrywamy.
Ale jest też piękna deklaracja: jeśli naprawdę kogoś potrzebujesz – mam nadzieję, że jestem wystarczająco blisko, by objąć moimi ramionami twój świat.
Cudowne zdanie, które odbieram jako słowa przyjaciela (lub partnera) zapewniające, że cokolwiek dzieje się z tą drugą osobą, on jest tuż obok i wspiera.

If you really need some water – pray for rain
If you’re waking up cold – make a fire inside
If you want a tree that leads to heaven – plant the seeds that grow
If you need something to believe in…

To the turn of the tide
To the glow of the moon
To the sound of the rain
To the sweet scent of dew
I’ve been walking alone
Thinking ’bout me and you

Love will never be easy – how hard I try
to cover up my crying, to wipe the tears from my eyes
If you really need somebody – I hope I’m close behind
To put my arms around your world

Touched by the Hand of God

Nagrano w studiach: Tits & Ass (wrzesień 2009); Aerosol Grey Machine i Atlantis (2011)

Touched By the Hand of God nosiła tytuł Charm School i miała być tytułową piosenką na albumie o tym właśnie tytule. Per nagrał ją w 2009 roku, ale uważał, że nie brzmiała tak dobrze, jak mogła. Przeleżała więc i została częściowo ponownie nagrana na album Travelling ze zmienionym tytułem na Touched By the Hand of God . Marie Fredriksson opisała ją jako swoją ulubioną piosenkę na tym albumie.

Znów fajna gitara. Duet Pera i Marie. Per śpiewa zwrotki, a w refrenach znów mają z Marie dialog, w którym śpiewają naprzemiennie (w tle prawdopodobnie słychać też głos Heleny Josefsson, która robiła chórki).  Całkiem przyjemny kawałek i dość energiczny. Muzycznie mi się podoba, wokalnie też się sporo dzieje, bo mimo że Per śpiewa zwrotki, to jest tam dużo wokalu w tle (zarówno Marie, jak i Pera).

Tea at 8 o’clock
I took the dog for a walk in the morning
I never really liked him
but let’s keep that between you and me
I ran into this woman at a crowded cafe’
There’s nothin’ else to say, she took my breath away
She said: -“I’m Prudence, I just came out to play
out of charm school”

How on earth could it be
I’m touched by the hand of God
Pretty hard to believe
Hey, I’m touched by the hand of God
She’s got her mind set on me
Yea, I’m blessed with the power of love
The power of love

Easy Way Out

Nagrano w studio Aerosol Grey Machine (2011)

Piosenka zaczyna się brzmieniem klawiszy i gitary, a to już super, bo oba instrumenty lubię. Jest to utwór, w którym główny wokal należy do Pera (Marie pobrzmiewa delikatnie w tle). Lubię ją za cały klimat – przyjemna melodia i brzmienie instrumentów, a do tego całkiem dobrze się słucha głosu Pera w tym kawałku. Refren oczywiście jest najbardziej nośny i najszybciej się wkręca, ale i zwrotki są niezłe.

Co do tekstu, jest bardzo dobry, a jego znaczenie pewnie każdy na swój sposób może zrozumieć. Uważam, że nie jest to jednoznaczny tekst. Per jakby w nim opowiada o kimś lub o sobie. Ja mam problem z jednoznacznym stwierdzeniem, o czym to może być. Różne pomysły przychodziły mi do głowy, ostatecznie uważam, że Per śpiewa po prostu o przyjaźni (w tekście wspomina, że I used to call it a friend ).
Serce w tekście, o którym mowa, należy do przyjaciela. Wystawia on swe serce na sprzedaż – czyli oferuje je, by nieść pomoc przyjaciołom w smutkach. Jest to serce ze złota, jak to w przyjaźni, bo przyjaciele często nie zważając na siebie samych, niosą pocieszenie najbliższym. Mogę totalnie się mylić, ale to nie ma znaczenia. Faktem jest, że tekst można odczytywać na swój sposób, ale nie zmienia to tego, że są to bardzo dobre słowa.

This heart is sold very cheap to any loner
This heart is put up for sale by its owner
And it’s really a heart I could recommend
I promise I used to call it a friend

I take the easy way out
I’d like to find a way to take comand
I guess I’ll take the easy way out
I try to find a way to understand

This heart of gold is in perfect condition
This heart is bold and chosen for a mission
And if it’s been broken – well no one can tell
‘Cause I know somebody who hides it so well

It’s Possible (Version One)

Nagrano w studiach: Tits & Ass (lipiec 2011); Aerosol Grey Machine i Atlantis (2011).

Piosenka była singlem, promującym album. Bardzo ją lubię. Na singiel nadawała się idealnie, bo wpada w ucho, a o to chodzi. Per opowiadał, że sprawdzała się również na koncertach. W porównaniu do demo (które Per nagrywał tylko z gitarą i było dość powolne), wersja studyjna została nieco przyspieszona i dodano jej energii.
Wkręciła mi się prawie od samego początku.


Powstało do niej również video, które bardzo lubię. Podoba mi się cały klimat w tym klipie. Widać w nim poszczególne okładki płyt Roxette. Pojawia się tam Per i Marie, którzy podróżują – autobusem, samolotem i innymi środkami lokomocji. Są w trasie po całym świecie, a także na sesji zdjęciowej do płyty. Video jest jakby pokazaniem w pigułce części ich historii. Lubię je za bijące ciepło, zarówno to między Marie a Perem, widoczne w teledysku, ale też całościowo, za pokazanie tego wycinka ich podróży, którą odbyli przez większą część swojego muzycznego życia w Roxette.

Got to grab a pen & paper
Got to write a tiny note to you
I can’t get you out of my system
There’s something very difficult about you

It’s possible
When I get that feeling
It so revealing
It’s possible
When you’re givin’ that look
I just wanna oh-oh-oh!

People tell me all the wrong things
People tell me I don’t have a clue
There’s something in the air, I just know it
Like patches on the skin it stick like glue

Perfect Excuse

Nagrano w Aerosol Grey Machine i Atlantis (2011)

Piosenka zaczynająca się pięknym brzmieniem klawiszy, do których potem dołącza gitara. Bardzo oszczędna kompozycja, ale przez to piękna. Kilka delikatnie pobrzmiewających instrumentów i głos Marie. Uwielbiam.
Gdzieś w zwrotkach w kilku wersach wychwytuję głos Heleny, która wcześniej śpiewała w duecie z Perem ten utwór na jego solowym albumie w 2008 roku. Tutaj śpiewa sama Marie, a zaaranżowanie tej piosenki na nowo, to był bardzo dobry pomysł. Świetny tekst Pera, który Marie śpiewa lepiej niż on sam to zrobił, ale to w końcu było jej domeną – piękny głos i dar interpretacji słów Pera.

Naprawdę pięknych słów tej piosenki, ale jednocześnie trochę gorzkich. Słów o tym, że nasza przeszłość i wspomnienia stanowią nasz bagaż doświadczeń. W tekście jest mowa o tym, że przeszłość determinuje naszą przyszłość. Jest tu też mowa o pewnym zagubieniu i niepewności. Podmiot liryczny twierdzi, że nie boi się, ale jednocześnie przyznaje, że podejmował różne próby, które kończyły się niepowodzeniem. Uważam, że jest tu jednak strach. Strach przed utratą, skoro podmiot liryczny woli odejść sam niż pozwolić na odejście osoby, którą kocha.

I wouldn’t come alone
I took my memories along
If there’s something that I’ve learned
You can’t deny the way
The past dictates each dawn

It’s not that I’m afraid
God knows I’ve made my set of rounds
It’s just the way it feels tonight
That makes me lose the plot
What’s really goin’ down

Too hot to handle
Too hard to lose
Fallin’ in love with you
Is a perfect excuse

Excuse Me, Sir, Do You Want Me to Check on Your Wife?

Nagrano w studiach: Tits & Ass (październik 2009); Aerosol Grey Machine i Atlantis (2011)

Bardzo podoba mi się kompozycja utworu. Znów gitary i klawisze, szczególnie klawisze. Dość spokojny kawałek śpiewany głównie przez Pera, w sposób jaki u niego lubię. W jednym wersie zwrotki wspiera go wokal Heleny, Marie natomiast śpiewa wers tytułowy. Bardzo lubię klimat piosenki. Co do tekstu, to Marie powiedziałaby: typical Per albo so Per-ish. I tak w sumie jest, bo nie wiadomo o co chodzi do końca. Typowy Per :-P

Wyczuwam wątki biograficzne: A fake guitarist in an 80s band :-P Zresztą tytuł piosenki Per zaczerpnął z życia. W klubie, w tłumie ludzi nie mógł znaleźć żony, ktoś z obsługi podszedł do niego i zapytał: Excuse Me, Sir, Do You Want Me to Check on Your Wife?

The guy she married was an innocent man
A fake guitarist in an 80s band
He never knew when it got way out of hand with her love

She was a woman of the different kind
She had him looking where there’s nothing to find
He always wondered why he was willing to die for her love

Now, that was his life
“Excuse me, Sir, do you want me to check on your wife?”
No, she’s doing fine!
I’m sure she’s doing alright…


Angel Passing           

Nagrano w Aerosol Grey Machine (2011) 

Per o piosence: Zawsze mi się podobała. Oryginalny tytuł brzmiał „Angel”. Marie i Helena śpiewają chórki. Z jakiegoś powodu całkiem dobrze pasowała do mojego głosu.

Kolejne solo Pera (plus chórki Marie i Heleny). Znów klimatyczna piosenka, w której wokal Pera naprawdę pasuje. W takich piosenkach lubię go słuchać – delikatnych, w których pokazuje naturę wrażliwca. Dobrze mu wychodzi śpiewanie takich utworów. W kompozycji dominuje gitara, pobrzmiewają też klawisze. Nie było kombinowania z elektronicznymi brzmieniami, z czego jestem zadowolona.

She’s an angel passing through the room
(Would you like to know her?)
She’s an angel passing through my room
(Would you like to know her?)

The red settin’ sun feathers down in field of heather
Beautiful
She’s then and now, forever

When I ask I ask her for a dance
(Every time I see her)
We leave the beat, obey the laws of chance
(Every time I see her)

Stars

Nagrano wersję na żywo w Dubai World Trade Centre (20 maja 2011 r.)            

Piosenka znana już z płyty Have A Nice Day, więc ani o tekście ani kompozycji nie będę ponownie pisać. Jest to wykonanie na żywo, aranż bardzo podobny jak na płycie. Piosenkę lubiłam i tak samo jest z wykonaniem koncertowym. Marie po latach świetnie sobie z nią radziła na scenie. W chórkach śpiewa Helena. Kawałek zawsze miał klimat, w wykonaniu na żywo niczego nie utracił, a nawet zyskał, bo fajniej brzmią instrumenty.

The Weight of the World

Nagrano w studio Tits & Ass (październik 1998); Polar Studios (czerwiec 2002)                       

Piosenka bonus z Room Service. Tego, co o niej pisałam tam, tutaj nie będę powtarzać. Nie wiem czym różnią się te wersje, przy tej jest dopisek vocal up mix, ale ja nie słyszę różnic żadnych. Piosenkę lubię bardzo. Cudowny duet Pera i Marie.

She’s Got Nothing On (But the Radio)

Nagrano na koncercie w Rio de Janeiro (16 kwietnia 2011 r.)      

Singiel z Charm School. Piosenka świetnie sprawdzająca się na scenie, co tutaj słychać. Ludzie dobrze się przy niej bawili, klaszcząc i reagując entuzjastycznie na to, jak zespół bawił się na scenie przy jej wykonywaniu. Per i Marie tryskali tu energią, a ludzie z widowni zagrzewali ich okrzykami i brawami. Dobrze się tego słucha.

See Me (new version)    

Nagrano w studio EMI i Capri Digital Studios (1993); Aerosol Grey Machine (2011)   

Przepiękna piosenka śpiewana przez Marie na płycie Crash! Boom! Bang! (jako bonus). Szczerze, nie wiem czym różnią się obie wersje od siebie. Wokal jest ten sam, chyba coś w warstwie muzycznej się zmieniło, skoro jest podane, że to new version. W każdym razie fajnie znów ją usłyszeć. Wokalu Marie nigdy dość.

It’s Possible (version two)   

Nagrano w studio Tits & Ass (lipiec 2011); Aerosol Gray Machine and Atlantis Studios (2011)

Druga wersja piosenki. Zupełnie różne aranże, ta ma mniej całego instrumentarium i więcej gitary akustycznej. Różni się też podziałem wokalu w refrenie – tu wyraźnie słychać Helenę śpiewającą słowa it’s possible, po czym Marie dalej śpiewa wersy refrenu. W poprzedniej za chórek w słowach it’s possible robił miks głosów Pera, Chrisa i Marie (chyba, ale na pewno panów tam słyszę). Jest jedna różnica w tekście:

w wersji pierwszej Marie śpiewa: When you’re givin’ that look/I just wanna oh-oh-oh!

w drugiej: When you’re givin’ that look/I just wanna let it go

Obie wersje lubię, ale zdecydowanie bardziej osłuchałam się z tamtą pierwszą, która użyta jest w teledysku.

It Must Have Been Love

Nagrano na trasie koncertowej Night of the Proms w Rotterdamie (listopad 2009 r.)

Tej piosenki nigdy dość. Kolejna wersja live. Utwór kocham w każdej wersji jaką Marie wykonała. Aranż jest tu inny niż w innych wykonaniach koncertowych – klawisze zastąpiono gitarami, słychać perkusję i smyczkowe instrumenty. Klawisze pojawiają się w tej charakterystycznej przygrywce, ale są bardziej tłem do całości.  Jest w tym aranżu cała orkiestra, co nadaje fajnego klimatu.

Cokolwiek jednak by to nie było, nie to jest najważniejsze, ponieważ ta piosenka broni się sama poprzez wykonanie Marie. To jest jej piosenka. Ona jest tą piosenką. Przynależą do siebie odkąd Per napisał te słowa i kiedy Marie zaśpiewała je po raz pierwszy.

Uwielbiam też końcówkę, w której Marie kończy utwór śpiewając już bez instrumentów it must have been love, a potem klawisze pięknie wykańczają całość.

Have A Nice Day. Szósta płyta Roxette.

Have a Nice Day, to szósty album studyjny duetu Roxette wydany 22 lutego 1999 r. w Europie, po długiej, pięcioletniej przerwie. Nagrywany był przez 18 miesięcy w studiach w Szwecji i Hiszpanii.

Dystrybucja w USA została pominięta, gdyż w tamtym czasie zespół nie miał podpisanego kontraktu płytowego w Stanach Zjednoczonych.
W Europie wydano cztery single promujące, natomiast poza Europą jedynie Wish I Could Fly. Europejskie wydania singli zawierały niepublikowane wcześniej utwory zespołu jak również nowe nagrania.

Per Gessle i Marie Fredriksson demo utworów nagrywali oddzielnie.
Wraz z mężem, Mikaelem Bolyos’em, Marie nagrała liczne dema do albumu w swoim domowym studio w Djursholm. Podobnie jak te stworzone przez Pera w Halmstad, nagrania Marie zawierały skomplikowany poziom produkcji, wykorzystując instrumenty na żywo, takie jak fortepian, bębny, organy elektroniczne, instrumenty smyczkowe i dęte.

Na tej płycie rola Marie jest bardziej znacząca niż na jakimkolwiek innym albumie Roxette. Marie śpiewa w całości wszystkie utwory z wyjątkiem czterech, była również bardziej zaangażowana w komponowanie muzyki. Album zawiera pierwszą piosenkę, do której tekst i muzykę stworzyła wyłącznie Marie – Waiting for the Rain.
Od tamtej pory kilka jej nagrań demo zostało oficjalnie wydanych: utwór Myth pojawił się jako bonus w reedycji Have a Nice Day z 2009 roku, New World zostało zamieszczone w The RoxBox /Roxette 86-06,a All I Ever Wanted znalazło się wśród bonusów przy wznowieniu ich następnego albumu Room Service (2001).

Przed wydaniem albumu duet podpisał nowy lukratywny kontrakt z ich długoletnią wytwórnią EMI. Na mocy tej nowej umowy Marie i Per, poprzez nowo utworzoną pod-wytwórnię Roxette Recordings, uzyskali pełną kontrolę nad prawami autorskimi wszystkich swoich wcześniej wydanych piosenek- zarówno z ich solowej twórczości, jak i z twórczości w Roxette.

W porównaniu z poprzednimi wydawnictwami Have a Nice Day zawiera piosenki w większości taneczne i elektroniczne. Utwór It Will Take a Long Long Time został użyty w filmie Uciekająca panna młoda z 1999 roku, choć nie został wydany na ścieżce dźwiękowej.

Album zyskał dużą popularność; osiągnął 2,2 mln sprzedanych egzemplarzy a piosenki Wish I Could Fly i Stars stały się dużymi przebojami. Sukces płyty pozwolił duetowi zdobyć nagrodę dla najlepiej sprzedającego się skandynawskiego artysty na World Music Awards 2000. Na Uroczystej Gali Nagród, zespół wykonał utwór Wish I Could Fly.

O piosenkach

Crush on You

Duet Pera i Marie. On „śpiewa” zwrotki, a Marie refren.  Piosenka ma super muzyczny wstęp z przygrywką, która się potem jeszcze powtarza.
Co do tekstu, to jest dziwny :-P Traktuję to jako swoiste poczucie humoru Pera, bo co chciał przekazać w tych prawie rapowanych zwrotkach, to nie mam pojęcia, ale może to ważne, gdy śpiewa, że: mój pies jest aligatorem  lub miałem zdechłe muchy w szkockiej z lodem :-P
Chociaż kto wie, może to wszystko o czym on śpiewa, wynika właśnie z tego zakochania czy podkochiwania się? Może na tyle stracił rozum przez to zakochanie, że bredzi :-P

Marie przekazuje więcej w dwu-wersowym refrenie niż Per w całej piosence:

I got a crush got a crush on you
Got a crush got a crush on you

i nie chodzi tutaj tylko o treść, ale o sposób jej przekazania. Marie wierzę, co do Pera… w sumie, brzmi tak dziwnie, jak te słowa, które napisał, więc nich mu będzie :-P

I’m zombie in the moonlight
I’m sleepin’ when it’s daylight
I really should be alright
But I’m feelin’ kinda uptight
I’m messin’ with a neighbour
Who killed my amp and Fender
He looked to sweet and tender
It’s hard to tell his gender
Got coffee on the paper
My dog’s an alligator
I want you now and later

Lubię tę piosenkę, nawet mimo tych dziwnych zwrotek.

Wish I Could Fly

Pierwszy  singiel, wydany 1 lutego 1999 roku.

Była to najczęściej odtwarzana piosenka w europejskim radiu w 1999 roku, a także ostatni hit na liście przebojów w Wielkiej Brytanii.

Piosenkę znałam wcześniej, ale była raczej na dole stawki, jeśli chodzi o single Roxette. Nie wiem z czego to wynikało, bo jest to bardzo ładny utwór. Dość spokojny, ale jednak w refrenie dzieje się już konkretniej. Tekstowo na szczęście ta piosenka nie jest podobna do poprzedniej :-P

Wokalnie oczywiście wszystko jest świetnie, bowiem jest to solówka Marie. Zwrotki śpiewane są delikatniejszym głosem, wpasowane do klimatu i muzyki utworu – bo to piosenka o nocnym przebudzeniu się i tym, co dzieje się tej nocy. Dopiero w refrenie jest mocniej, jakby już nastąpiło całkowite przebudzenie. Bardzo mocny głos Marie w tym refrenie.

Teledysk kręcono w mieszkaniu w Sztokholmie. Na tej samej ulicy, kilka domów dalej od tego apartamentu mieszkał Per, gdy przebywał w Sztokholmie. W klipie pojawia się głównie Marie, która budzi się w środku nocy i idzie do kuchni, by napić się mleka. Per pojawia się przy oknie trzymając rocznego Gabriela.

I wish I could fly
Out in the blue
Over this town
Following you
I’d fly over rooftops
The great boulevards
To try to find out
Who you really are
Who you really are

Nie wiem tak naprawdę jak należy rozumieć ten tekst. Chyba każdy indywidualnie sobie to interpretuje. Ja to widzę tak, że ta przebudzona nocą kobieta, pragnie jakiejś wolności. Relacja, którą miała zniewoliła ją, śniła więc o tym, że lata, jest wolna i kiedy się przebudziła, zaczęła myśleć nad tym związkiem. Doszła do wniosku, że nie zna swojego partnera i że tkwiła w punkcie, w którym już nie chce być. Chce się uwolnić, dowiedzieć kim naprawdę jest jej partner i zacząć w końcu żyć po swojemu. Tak to widzę 😉

You Can’t Put Your Arms Around What’s Already Gone

Pierwsze solo Pera na płycie. Refren jest całkiem fajny, bardzo mi przypomina w pierwszych słowach inną piosenkę, mianowicie You can’t always get what you want (piosenka Rolling Stones, ale ja kojarzę wykonanie Hugh Laurie).

But you left me alone
You can’t put your arms around what’s already gone
Watch you sink like a stone
You can’t put your arms around what’s already gone

Jak to piosenki Pera (nie wszystkie), ta jest daleko w moich ulubionych. Facet ma kilka zdecydowanie lepszych solówek, ale ta nie należy do utworów, które bym przewijała, jeśli się pojawi na liście.

Waiting for the Rain

Pierwsza piosenka, którą Marie stworzyła w całości dla Roxette – zarówno muzykę, jak i słowa.

Uwielbiam ❤️️ Znakiem rozpoznawczym kompozycji Marie są klawisze. Bardzo lubię te w tej piosence, oddają klimat tego deszczu, na który czeka Marie. Do tego tamburyn bardzo dobrze słyszalny. Ogólnie to bogata kompozycja w różnorodne instrumenty.

Głosowo świetnie, nie trzeba się rozpisywać, bo to w końcu Marie. Sama sobie napisała, więc jest to utwór totalnie w jej klimacie. Dodatkowo różne barwy w jej głosie się pojawiają – odnoszę wrażenie, że dużo łatwiej jej śpiewać tekst, który sama sobie napisała. Czuje go w pełni i dzięki temu jest w stanie jeszcze lepiej przekazać emocje, chociaż z tym Marie nie miała nigdy problemu, nawet z tekstami Pera.

The way we danced
I’ll always miss
I’ll never forget
The way we kissed
The time stood still
The time was flying
I wonder why
I’m not dying

Piękna kompozycja i tekst. Prosty, a przez to tak przejmujący. Zawsze mam jakieś ciarki, jak Marie śpiewa I wonder why I’m not dying. Tym bardziej w tej sytuacji, kiedy już jej nie ma…

Anyone

Drugi singiel. Pierwotnie miał być pierwszym singlem promującym płytę jednak zdecydowano, że będzie nim Wish I Could Fly. Do utworu został stworzony teledysk w reżyserii Jonasa Akerlunda. Został on zakazany w niektórych stacjach telewizyjnych ze względu na sceny w których Marie próbuje popełnić samobójstwo topiąc się w morzu.

Przecudowna piosenka. Ta muzyka na początku grana samymi klawiszami, a potem całe przygrywające instrumentarium i Marie wchodząca ze swoim przejmującym głosem. Do tego wszystkiego świetny tekst Pera. Nie wiem jak on to robił, ale potrafił pisać fenomenalne teksty, a równocześnie tworzyć jakieś dziwadła :-P

Piękny, smutny tekst o miłości, która się skończyła. Były cudowne chwile, po których nie zostało nic, oprócz wspomnień, żalu i bólu. Bólu tak dojmującego, że wszystko wokół traci jakikolwiek sens, a jedyną drogą, by od niego uciec, wydaje się być śmierć…

Anyone who ever kissed in the rain
Knows the whole meaning
Anyone who ever stood in the light
Needs no explaining
But everything more or less appears so meaningless
Blue and cold
Walking alone through the afternoon traffic
I miss you so

Anyone who felt like I do
Anyone who wasn’t ready to fall
Anyone who loved like I do
Knows it never really happens at all
It’s over when it’s over
What can I do about it
Now that it’s over

Everything more or less is looking so meaningless
And fades to grey
Lying awake in an ocean of teardrops
I float away

Uwielbiam tu głos Marie. Od początku do końca. Tak głęboki, ale nie tylko w barwie. Wiedziała, co chce przekazać. Wiedziała, jak to zrobić, żeby szarpnąć jakieś struny w sercu czy duszy słuchacza ❤️️

Nie wiem, co tak szokowało niektóre stacje w teledysku do tej piosenki. Pełno klipów z półnagimi babami nie szokuje, a pokazanie bólu po stracie miłości już tak. Nie rozumiem. Owszem, można rozumieć cały przekaz, że Marie na końcu próbuje się utopić, ale to nie jest wcale kontrowersyjne. Nie rzuca się z okna, nie podcina żył. Po prostu – wchodzi do wody. Przesłanie jest jasne, no ale bez przesady. Mną wstrząsnęło, ale tylko dlatego, że pierwszy raz oglądałam ten teledysk, jak Marie już nie żyła. Pokazanie ujęć z nią na noszach, w karetce, zmartwionego Pera obok – wywołało u mnie dreszcz, ale właśnie dlatego, że nie było jej już na tym świecie. Klip w porównaniu do wydarzeń z prawdziwego życia, wcale nie był szokujący… Życie jak zwykle okazuje się być bardziej brutalne, nieprzewidywalne i szokujące niż jakiekolwiek scenariusze.

It Will Take a Long Long Time

Piosenka z gitarą akustyczną, więc to już plus! Marie sama na wokalu – wielki plus!

Utwór został użyty w filmie Uciekająca panna młoda. Gery Marshall (reżyser Pretty Woman) chciał w swoim kolejnym filmie piosenkę Roxette i padło właśnie na tę. 

Got to get goin’ goin’ ahead
It will take a long, long time, yea yea
Got to go ahead and deal with my life
It has taken such a long time this time

Inganakee leo yo
Inganakee Leo

Świetne są te dwa wersy na końcu, które prawdopodobnie zupełnie nic nie znaczą, ale super wpasowują się w piosenkę. Bardzo lubię, jak Marie wyśpiewuje te słowa. Raz Per mówił, że nic nie znaczą, raz że są jakąś mantrą. Znalazłam tylko, że w języku zulu te słowa znaczą musisz być dziś bardzo ostrożny, ale nie wiem na ile można ufać takim translatorom.

Lubię tę piosenkę. Marie mogę słuchać zawsze, a jeśli jeszcze do jej głosu dodać przyjemną melodię, to jest naprawdę super. Jej głos jest tu tak delikatny, czysty i wielobarwny. Operuje nim w zależności od tego, co ma do przekazania w piosence.

7Twenty7

Tutaj ciut energiczniej, bo oto kolejne solo Pera (Marie ma w niej udział, śpiewa kilka wersów). Nie lubię zbytnio tej piosenki. Może inaczej – odrzucałam ją, bo śpiewał Per, ale przyzwyczaiłam się już. Chociaż i tak średnia jest w moim przekonaniu. Niby muzycznie dzieje się wiele, bo słychać tu elektronikę i gitary, ale ani kompozycją ani tekstem nie zachwyca mnie ta piosenka na tyle, by jej słuchać. Raczej jej nie przewijam, jeśli puszczam całą płytę, ale sama z siebie nie sięgam po ten kawałek.

7twenty7 is close to the sky
It carries the world
Between hello and goodbye
Like the Monday we met
That disappeared in a breath
Like the Sunday she left
Forever smellin’ of death

Wolę Pera lirycznego, w balladach, gdzie śpiewa delikatnie, najlepiej w duecie z Marie. Ewentualnie w tych jego energicznych hitach. Tu jest energicznie, ale nie na hit :-P

I Was So Lucky

Piosenka, którą Per napisał dla swojego syna Gabriela. Jak sam przyznaje, jest dla niego szczególna. Demo śpiewał Per, ale nie mógł znieść swojego wykonania. Na płycie więc piosenkę zaśpiewała Marie.
Piękny utwór ❤️️ Per pisał to z myślą o synu i w demo słychać oczywiście te emocje w jego wykonaniu. Marie fenomenalnie wykonała tę piosenkę. Delikatnie, z wyczuciem. Tym bardziej, że był to ważny utwór dla jej przyjaciela. Sądzę, że Marie mogła się również identyfikować z tym tekstem, sama bowiem miała dwoje małych dzieci.

Piękny saksofon sopranowy autorstwa niesamowitego Jonasa Knutssona – opowiadał Per.
O tak, saksofon robi niezły nastrój tej piosence.

It’s no secret I’ve been waiting
But I didn’t expect this
Nothing will remain
Nothing stays the same
After you came

It’s no secret I’ve been starving
I never felt anything for years
I sat up all night
Just to watch your smile
When you’re sleeping

I was so lucky you came by
And turned a different corner
I could’ve been somewhere else
You could’ve passed by, could’ve passed by

Bardzo ją lubię. Szczera piosenka o rodzicielskim uczuciu. Naprawdę dobry tekst Pera i emocjonalne wykonanie Marie. Podziwiam, że Per oddał jej piosenkę, która była dla niego  tak ważna. Ale czy ktoś mógł lepiej niż ona przekazać uczucia Pera?

Stars

Piosenka znalazła się w pierwszej dwudziestce na listach przebojów w Europie i była najlepiej sprzedającym się singlem na niemieckiej liście singli.

Jedna z kilku piosenek, które poznałam wcześniej (poza najbardziej znanymi singlami).

Niby banalny kawałek i taki trochę durnowaty, ale ja go polubiłam od początku. Bardzo podoba mi się śpiewający chór dziecięcy.

Polecam obejrzeć teledysk – nie wiem co brał reżyser, ale momentami jest śmiesznie :-P Końcówka mnie trochę wzrusza. Marie odgrywa w teledysku kobietę, która swoją determinacją i uporem zdobyła ukochanego, założyli rodzinę, doczekali się dwójki dzieci. Lubię te sceny przy stole: najpierw młodzi małżonkowie, potem z jednym małym dzieckiem, następnie ujęcie na szczęśliwą rodzinę z dwójką dzieci. Potem pokazani są znów we dwoje przy stole, jako starsi ludzie – dzieci wyfrunęły z gniazda, a oni pod rękę odchodzą razem. Szkoda, że ten scenariusz nie ziścił się całkowicie dla Marie w prawdziwym życiu. Mogła żyć u boku męża jeszcze długie lata…

You keep on walking on the other side
Other side, other side
You keep on walking on the other side
Other side, other side

Wherever you go, I’m going with you
Shouldn’t you know I’m bound to follow?
Whatever you say, whatever you do
I give you a clue, I’m gonna follow

And the stars will show
Where the waters flow
Where the gardens grow
That’s where I’ll meet you

Why don’t you let me let me come along?

W zasadzie jakby tak się wczytać i wsłuchać, to wcale nie jest banalne. Jest prawdziwe.

Salvation

Czwarty i ostatni singiel z płyty.

Bardzo lubię tę piosenkę. Tekst naprawdę dobry, kompozycja spokojna. Podobają mi się klawisze i gitary w tle. Solówka Marie, chociaż Per ma tam pod koniec kilka wersów. Jej głos w tej piosence – po prostu cudowny. Niesie się jakoś tak z tą spokojną muzyką. Słychać różne barwy w jej głosie, w zależności od przekazu w tekście. Mogę jej słuchać i słuchać. Jak ktoś ma talent i umie z niego korzystać, to potem słuchacze mają co podziwiać ❤️️

I can barely remember my past
Everything seems to disappear so fast
But I recall being jealous and alone
Gazing at the dreams going by

I started my life when you knocked on the door
Found something inside I didn’t dare to ignore
Now I do believe in flowers on the moon
I’ll swim beside the golden tide

You crashed by the gate
Captured my fate
Salvation
My eyes couldn’t see
I hardly breathed
I was diving so deep
Salvation

Teledysk jest dziwny :-P To znaczy niektóre elementy. Głównie występują w nim Marie i Per – są w jakimś domu, na tarasie, plaży. Zwykle siedzą oddaleni od siebie. Per ciągle przechodzi przez jakieś drzwi. Ich motyw przewija się przez cały klip. Na końcu on idzie z jednej strony, Marie z drugiej i śpiewając słowa don’t pass me by oboje mijają się w obrotowych drzwiach, nie widząc siebie. Wymowne i można sobie interpretować na swój sposób.
To, co dla mnie niejasne w teledysku, to kilka ujęć Marie i Pera na jakimś targu. Jak trzymają warzywa/owoce, albo ryby. Per śmiał się, że reżyser był głodny, stąd te sceny z jedzeniem :-P

Pay the Price

Dość energetyczny duet Marie i Pera. Nie jest to piosenka, którą lubię jakoś szczególnie, słucham najczęściej, jak całą płytę włączam. Dla samego głosu Marie w tej piosence, będę częściej słuchać.
Bo dla jej wykonania warto. Ich duety zawsze lubiłam, ale tu Per nie jest ani delikatny, ani tego głębokiego głosu nie ma. Śpiewa, bo śpiewa, jak to on, ale razem z Marie brzmi dobrze.

I try to keep your name
And still get rid of your face
I hate to be by myself
All locked away in this place
You turn me inside out
You turn me outside in
Around and upside down
A rollercoaster within

Pay the price of love
When he calls for you
You’ve got to
Pay the price of love
When he calls for you

Cooper

Solówka Pera. Jak usłyszałam ją pierwszy raz to nie byłam szczególnie zachwycona, chociaż podobała mi się muzyka. Teraz jest to jeden z moich ulubionych utworów śpiewanych przez Pera. Uwielbiam. Muzyka bardzo klimatyczna, jest w niej coś mrocznego, niepokojącego. Klimatem bardzo kojarzy mi się z piosenką Nicka Cave’a i Kylie Minogue – Where the Wild Roses Grow.

Serio, jak Perowi się chce, to potrafi. Albo jak sobie dobrze dopasuje melodię i tonację. Podobnie jak w Call of the Wild tutaj też ma ten głęboki niski głos. A już refren, w którym dołącza Marie – super! Tak mrocznie, klimatycznie. Ten refren uwielbiam:

And there’s a sound from the telephone
When can I say she’s coming home?
Leave me the number you’re dialing from
And may I ask who’s calling?
May I ask who’s calling?

Glosy Pera i Marie brzmią rewelacyjnie razem. Zawsze pasowały do siebie, a tutaj to już zrobili coś niesamowitego. Tak nastrojowo. Cudownie ❤️️

Zwykle słucham jej kilka razy pod rząd, jak już wciągam na listę. Taki ma klimat, że nie da się odsłuchać raz i przejść dalej.

Staringat the Ground

Ulubiona piosenka Clarence’a (producenta) z całej płyty. Per też ją bardzo lubi: Świetny wokal Marie. Jak zawsze – opowiadał.
Też ją lubię. Nieskomplikowany, ale dobry tekst. Wykonanie, jak zawsze u Marie, na najwyższym poziomie. Trochę Pera tam też słychać. Piosenka krótka, ale raczej się jej nie zapomina. Piękne brzmienie gitary akustycznej. Później pojawia się również harmonijka ustna.

I’m staring at the ground
I’m bloodless, thrown away from the sun
What’s lost cannot be found
I can’t return your tears
If I ever live to be a thousand years

I’m staring at the ground
I never wished you a broken heart
Coincidence put you down
He won’t withdraw those tears
If you ever lived to be a thousand years

What do I have to say to make you stay?
What do I have to do to make you happy?

Beautiful Things

Kompozycja Marie. Prawdopodobnie Per również napisał muzykę do tej piosenki, ale ostatecznie wybrali kompozycję Marie, ponieważ stylem lepiej pasowała do całego albumu, tak opowiadał Per. Dodał też: To naprawdę ładne, Marie napisała cudowną muzykę do moich słów.

Piękna. Piękna. Już pierwsze dźwięki tych smyczków (chyba dobrze słyszę) powodują ciarki ❤️️
Tak delikatne, a do tego włącza się głos Marie. Ten jedyny w swoim brzmieniu. Przepełniony emocjami. Bólem.

Kocham tekst Pera, kocham kompozycję Marie i jej wykonanie. Tutaj nic nie jest przypadkowe. Tekst niby prosty, ale jakże prawdziwy. Muzycznie bardzo mi się podoba, ja uwielbiam instrumenty smyczkowe. Nadają jakiegoś podniosłego nastroju. Budują cały klimat piosenki. W połączeniu z głosem Marie, całość daje fantastyczny efekt.
Lubię sporo piosenek z tej płyty, ale to zdecydowanie jest mój numer jeden.

Beautiful things
Are comin’ my way
Beautiful things
I want them to stay
But after a while
My beautiful things
Don’t seem beautiful at all

Terrible things
Like when you wake up
And all of your dreams
Seem to crack up
Like things you have done
Like breakin’ my heart
For you it don’t seem
Terrible at all

Is there someone I can talk to?
Someone on the line?
Does anybody want to hear
What’s on my mind?

Czytając same te słowa, słyszę głos Marie i towarzyszącą jej muzykę… ❤️️

Bonusy z  reedycji z 2009 roku

Mam płytę bez bonusów, ale postanowiłam coś o nich napisać. Dwie pierwsze piosenki znam z The RoxBox.

It Hurts         

Piosenka, którą Per zawsze lubił i dziwił się, że nie opublikowali jej na żadnej płycie. Jak sam podsumował – za mało czasu, za dużo piosenek. Dobrze, że udało się umieścić ją na reedycji i w boxie.

Przyjemna solówka Marie, tekst autorstwa Pera. Smutny, ale dobry tekst. Całą robotę tej piosence robi wykonanie Marie, no i tekst Pera. Co do muzyki, to najbardziej podoba mi się w refrenie, chociaż właściwie to tam głos Marie nadaje rytm. Cała piosenka w warstwie muzycznej płynie dość spokojnie i podobnie w zwrotkach i refrenie, a właśnie Marie głosem prezentuje paletę barw i wprowadza różnorodność. Pięknie i czysto brzmi.

Can you tell me where it leads
when it’s neverending?
Can you tell me where to go
when no one’s home?

And I know, you know
It hurts
It hurts to be alone
You’re all, on your own
On a one-way train going down

Can you tell me what to say
when there’s no one listening?
Can you show me what to do
when all is done?

Myth

Piosenka, która istnieje tylko w wersji demo. Słowa Pera, muzyka Marie. Sądzę, że było to w czasie, kiedy Marie prosiła go o teksty, Per dał jej kilka, a ona pisała do nich muzykę. W demo grają muzycy Marie, z którym koncertowała solo, a nie muzycy grający z Roxette, dlatego, że nagrywała to demo u siebie w domowym studio w Djursholm.

Lubię tę piosenkę. Ewidentnie słychać, że za muzykę odpowiada Marie. Jak ktoś zna jej solową twórczość, od razu skojarzy, ponieważ klimatem bardzo pasuje do niej. Bardziej niż do Roxette, ale Per lubił tę piosenkę i kompozycję Marie, dlatego zamieścili demo na reedycji.

You were born with one-story mind
In one-story town with Mondays, Mondays all the time.
But you never slipped, no baby you held tight
Your peppermint teeth flashed in the night
You always made the wrong words sound all right, yea

I love your myth
I love what they say about you, yea
I love all the things, all the things that you do
The talk of town, the stories of you, yea
Cream tangerine, baby I love your myth

I’ve got this urge comin’ on strong oh I want to take you home
I’ve got to, I’ve got to take you home

Makin’ Love to You 

Tej piosenki nie mam na żadnej z płyt, ale parę razy ją słyszałam. Ballada napisana na płytę, ale nie zmieściła się już, więc dopiero w reedycji została dodana.

Spokojna, wolna i delikatna kompozycja z dość prostym tekstem. Do tego subtelne i delikatne wykonanie Marie. W tle pobrzmiewa gitara, słychać też Pera. Pod koniec śpiewa kilka wersów sam. Fajna do takiego wyciszenia, pobujania się.

If there was a night to say
Something to cherish on a rainy day
If I close my eyes I go blind
I’m in the middle of a rush, rush

Makin’ love to you
Is all I ever wanted to do

Am I leaving world behind?
I laugh at all the things I’ve done for you
If there was a dream to say
I’m in the middle of a rush, rush

Makin’ love to you
Is all I ever wanted to do

Patrząc całościowo na tę płytę, to jest to udany album. Ogromną zaletą jest to, że Marie znów stanowi główny wokal, Pera jest mniej, co wychodzi im tylko na plus.

Crash! Boom! Bang! Piąty album Roxette.

O płycie

Crash! Boom! Bang!, to piąty album studyjny szwedzkiego duetu Roxette wydany
9 kwietnia 1994 roku.

Album odniósł natychmiastowy sukces komercyjny, osiągając najwyższą pozycję w pierwszej dziesiątce na ponad 20 krajowych listach przebojów w Europie, Australii i Ameryce Południowej. W Polsce album sprzedał się w ponad 50-tysięcznym nakładzie, co przy obecnych kryteriach oznacza, iż jest platynową płytą.

Pełny album nie został pierwotnie wydany w Stanach Zjednoczonych, gdzie skrócona wersja zatytułowana Favorites from Crash! Boom! Bang! był sprzedawany przez ograniczony czas za pośrednictwem sklepów McDonald’s. Owa wersja sprzedała się w ponad milionie egzemplarzy w USA, ale została uznana za niekwalifikującą się do umieszczenia na liście Billboard 200, ponieważ do 2007 r. Billboard miał zasadę wykluczania albumów sprzedawanych przez wyłącznego sprzedawcę. Dochód z Favorites from Crash! Boom! Bang! został wykorzystany na sfinansowanie programów charytatywnych Ronald McDonald House na rzecz zdrowia i dobrego samopoczucia dzieci. Płyta była sprzedawana poniżej normalnych kosztów hurtowych, a promocja rozgniewała sprzedawców muzyki tradycyjnej, którzy twierdzili, że dewaluowała muzykę.

Ta edycja płyty była przedmiotem pozwu w 1998 r. wniesionego przeciwko firmie produkującej muzykę z Uppsali przez Roxette i ich szwedzką wytwórnię. Duet i ich wytwórnia twierdzili, że J.G.S. Skivproduktion nielegalnie zaimportował 40 000 kopii Favorites from Crash! Boom! Bang! do krajów Unii Europejskiej. Zamiast ubiegać się o odszkodowanie pieniężne, Marie i Per zażądali zniszczenia wszystkich pozostałych kopii.

Zespół intensywnie koncertował, aby promować płytę. Podczas  trasy Crash! Boom! Bang! Tour duet wystąpił przed ponad milionem osób. Roxette stało się pierwszym zachodnim zespołem od czasu Wham!, który zorganizował koncert w komunistycznych Chinach, występując dla ponad 15 000 osób w hali robotniczej. Trasa zakończyła się
1 maja 1995 r. w Moskwie, a Roxette stał się pierwszym zespołem od 1917 r., który miał koncert w dniu święta państwowego w Rosji.

Album otrzymał mieszane recenzje od amerykańskiej prasy muzycznej.
Autor Entertainment Weekly krytykował ballady i piosenki w średnim tempie i narzekał, że: „Gdyby tylko Per Gessle [poprawiono błąd z oryginalnego cytatu] pozwolił ekscytującej Marie Fredriksson śpiewać główne wokale we wszystkich 15 utworach, płytę można by zakwalifikować jako grzeszną przyjemność.”

Ludzie wyrazili podobny sentyment: komplementowali zakres i różnorodność materiału znalezionego na płycie, ale powiedzieli, że: Podobnie jak w poprzedniej płycie duetu, album uderza najlepszymi nutami, gdy Marie jest u mikrofonu.
Powtarzano, że jej wokal na tej płycie jest bardziej subtelny i pełen wdzięku niż kiedykolwiek.

Chociaż recenzja AllMusic była komplementem dla wokalu i piosenek duetu, ubolewała nad tym, że album jest zbyt popowy dla słuchaczy rocka i zbyt rockowy dla fanów popu z połowy lat 90.
Z kolei Jean Rosenbluth z Los Angeles Times pochwalił włączenie na płycie mocniejszych brzmień rockowych.

Crash! Boom! Bang!, jest jedną z najbardziej rockowych płyt Roxette. Znajdują się tutaj głównie szybkie piosenki, w których wyraźnie słychać dźwięk gitar elektrycznych. Obok nich znajduje się jednak kilka spokojnych ballad, m.in. Vulnerable, Place Your Love czy What’s She Like.

Światowa sprzedaż wydawnictwa wyniosła 5 milionów egzemplarzy.

O piosenkach

Harleys and Indians (Riders in the Sky)

Fajny rockowy kawałek. Na temat tekstu się nie wypowiem, ponieważ nie jestem znawcą w temacie motocykli, tak jak Per, ale nawiązanie tutaj jest ewidentne (a można i inaczej odczytać te dane słowa, nie tylko jako marki motocykli – Harleys, Indians, Chiefs, Scout).

Co autor miał na myśli, to wie tylko on :-P

Muzycznie piosenka jest dla mnie na tak, za brzmienie gitar. Kozackie! Bardzo lubię głos Pera w tym utworze, niski i taki głęboki. Marie w tle się udziela śpiewając frazę Flying high, a także kilka wersów wspólnie z Perem.

Mój ulubiony moment piosenki, jak Per śpiewa:

It’s alright, Baby
I’m OK honey
I’m only travellin’ thru this state of mine

I razem z Marie:

Hey it’s alright, Mama
I’m doin’ fine now, Mama
I’m only in a certain state of mind.

Kiedyś za nią nie przepadałam, oglądając koncerty Roxette, ale to wina tego, że nie znałam jej. Jest w tym coś, że lubimy piosenki, które znamy. Dobrze, że już ją poznałam, bo szkoda byłoby przegapić taki fajny utwór.

Crash! Boom! Bang!

Drugi singiel promujący album.

Moja ulubiona piosenka z całej płyty ❤️️

Utwór szczególny dla mnie, pod różnymi względami. Jest to piosenka, którą pierwszy raz usłyszałam parę lat temu, oglądając w TV program, gdzie przez godzinę puszczano teledyski Roxette. Znałam każdy z wyemitowanych oprócz właśnie Crash! Boom! Bang! W brzmieniu gitary na początku piosenki, zakochałam się od razu.

Jest to ulubiony utwór mojej mamy, potocznie nazywany „ta piosenka co w teledysku Marie idzie po schodach.”

Tak Per opowiadał o piosence: Od razu wiedziałem, że ma siłę i moc, by stać się świetną piosenką, gdy Marie ją zaśpiewa! Taka piękna linia melodyczna, bardzo dramatyczna. Marie brzmi w niej taaaak dobrze. Jest tak przekonująca, że ufasz każdemu słowu, które śpiewa. Duży, duży talent, który wyróżnia znakomitych śpiewaków na tle innych!

Tutaj wszystko jest idealne. Począwszy od pierwszych dźwięków, tekstu Pera, poprzez wykonanie Marie. Tekst jest smutny, nawet bardzo, bo Marie śpiewa o tym, że życie nauczyło ją tego, że nic nie trwa wiecznie, że poszukiwanie miłości kończy się zawsze katastrofą. Są chwile uniesień, ale kończą się szybko. Zostaje po nich spustoszenie, jak po wojnie. Ból i blizny, które nigdy się nie zagoją.

Utwór wydaje się być dość spokojny. To tylko pozory, bo każde słowo jest dramatyczne, tak jak linia melodyczna. Uwielbiam punkt kulminacyjny, gdy Marie wyśpiewuje wersy (na przemian z Perem ):

I still feel the heat
Slowly falling from the sky
And the taste of the kissing
Shattered by rain
Coming tumbling from behind
And the wild holy war

Piosenka bardzo popularna wśród fanów, zawsze obecna na koncertach i przyjmowana z wielkim aplauzem.

Fireworks

Trzeci singiel z albumu.

To, co lubię w tej piosence, to gitarowa przygrywka. Nie przepadam za kombinowaniem z głosem Pera, wolę te momenty, gdy brzmi normalnie.
Nie zwróciłam uwagi na tę piosenkę przy pierwszym słuchaniu, chociaż nie powiem, wkręca się, jak Marie śpiewa fragment:

Checkin’ in checkin’ out
Making love I like watching all your fireworks
I like it when I light those stars in your eyes
Just like the fireworks in the sky

Nie jest to utwór, do którego wracam. Słuchany raczej tylko wraz z odsłuchiwaniem całej płyty, ale nie należy do najgorszych. Gitara i Marie na plus!

Run to You

Czwarty singiel z płyty.

Per nazywał ją problematyczną piosenką, gdy zaczynali nad nią pracować w studio. Nie wiedział co z nią zrobić. Dopiero Anders Herrlin wpadł na pomysł aranżacji utworu z gitarami akustycznymi. Perowi bardzo się to spodobało. Nazywa ją jedną z zabójczych piosenek Roxette.

Jest to solówka Marie. Zawsze lubiłam tę piosenkę. Od pierwszej linijki, w której Marie śpiewa:
Baby, sometimes I feel like dying

W piosence są momenty, które bardzo mi się podobają, bo Marie wtedy mocniej uderza głosem. Są to trzy różne wersy śpiewane przed każdym refrenem:

Przed pierwszym : Take it now!
Przed drugim: Listen now!
Przed trzecim: Do it now!

Uwielbiam brzmienie jej głosu wtedy. Po tych zawołaniach, pojawia się refren:

I’m gonna run to you
I’m gonna come to you
I wanna find you
In everything that I do
I’m gonna run to you
I’m gonna count on you
I’m gonna follow
Baby, what else can I do?

Teledysk do utworu również bardzo mi się podoba. Stanowi on zlepek różnych nagranych momentów z trasy Roxette. Widać duet na lotnisku, w autobusie z małą Josefin, w garderobie, podczas posiłków, prób. Oczywiście nie brakuje wygłupów przed kamerą. Bardzo lubię takie zakulisowe scenki. Widać w nich, jak Marie i Per razem dobrze się czuli w swoim towarzystwie, jak mieli zgrany zespół muzyków i jakie poczucie humoru, nawet pomimo zmęczenia długimi podróżami.

Sleeping in My Car

Piosenka była pierwszym i  głównym singlem z albumu. Odniosła natychmiastowy sukces komercyjny w całej Europie. Utwór zadebiutował na pierwszym miejscu w Szwecji i znalazł się w pierwszej dwudziestce list przebojów w wielu krajach: w Austrii, krajach Beneluksu, Niemczech, Irlandii, Skandynawii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Piosenka osiągnęła siódme miejsce w European Hot 100 Singles. Będzie to ostatni utwór duetu, który pojawi się na liście Billboard Hot 100, osiągając maksymalnie 50-te miejsce.

Bardzo energetyczna piosenka. Nie należała do moich ulubionych, ale nie sposób było jej nie znać, nawet nie będąc zbyt obeznanym z twórczością Roxette.

Gitara prowadząca i perkusja nadają rytmu całej piosence. Nie da się przy niej siedzieć spokojnie. Pobudza lepiej niż kawa.

Słuchałam też wersji demo, w której Marie wypróbowuje różne linie melodyczne, ponieważ ta, którą Per napisał na demo, była dla niej nieodpowiednia. Na szczęście udało im się wypracować tę idealną.

I’ll tell you what I’ve done
I’ll tell you what I’ll do
Been driving all nite just to get close to you
Baby Babe – I’m moving so fast
You’d better come on.

The moon is alright
The freeway’s heading south
My heart is going Boom!
There’s a strange taste in my mouth
Baby Babe – I’m moving real fast
So try to hold on
You try to hold on!

Sleeping in my car – I will undress you
Sleeping in my car – I will caress you
Staying in the back seat of my car making up.

Zawsze mi się wydawało, że Marie śpiewa making nap i dziwiłam się, jak na tym tylnym siedzeniu można drzemać, skoro tu tyle energii w piosence 😛 Nie ma to jak niedosłyszeć i zmyślać własny tekst 😛

Vulnerable

Piąty ostatni singiel.
Per tak mówił o piosence: Ta piosenka przyszła mi bardzo łatwo. Miałem tytuł i większość tekstu, akordy i melodię w mojej głowie przez długi czas (około roku), zanim nagrałem demo. Żałuję, że nie zaśpiewałem tego lepiej. Nie pamiętam, dlaczego Marie nie chciała tego zaśpiewać. Kilka zmian w tekście i brzmiałoby  wspaniale w jej wykonaniu.

Lubię tę piosenkę i żałuję, że Marie jej nie śpiewa, bo wydaje się być to w jej stylu. Widocznie coś tam jej nie pasowało. Fajny tekst, spokojna muzyka, a Perowi całkiem nieźle idzie. Nie jest to piosenka, w której jego głos brzmi super, bo miewał lepsze, ale to mi nie przeszkadza. Po prostu piosenka jeszcze wiele by zyskała, gdyby Marie ją zaśpiewała.

She’s so vulnerable
Like china in my hands
She’s so vulnerable
And I don’t understand
I could never hurt the one I love
She’s all I’ve got
But she’s so vulnerable
Oh so vulnerable

Zastanawia mnie tylko, jakie zmiany w tekście Per by zrobił, gdyby Marie ją śpiewała. Sama zmiana osoby z she na he, chyba by tu nie wystarczyła, a może? 🙂

Teledysk też jest bardzo stonowany i spokojny. Jest Per piszący tekst na maszynie, cudny kot i całe wnętrze, w którym kręcono. Do tego przepiękne witrażowe okna, na tle których pojawiają się ujęcia z Marie. Piękne. No i oczywiście plaża i morze.

The First Girl on the Moon

Obok Vulnerable, jest to jedna ze spokojniejszych piosenek na tej raczej rockowo brzmiącej płycie. Wyraźnie słyszalna jest tutaj gitara akustyczna i klawisze. Świetny moment, w którym Per gra na harmonijce ustnej. Trzeba mu przyznać, że ładnie mu to wychodziło.
Marie śpiewa sama, Per wyśpiewuje jedynie jeden wers: But she didn’t let me come along. Potem z Marie śpiewa Wave goodbye.

Po tekście ciężko było mi na początku wywnioskować o czym jest piosenka, bo nie o pierwszej dziewczynie na księżycu, to na pewno. Ta dziewczyna i księżyc są raczej metaforami. Znalazłam informację, że jest to smutna piosenka o relacji między ludźmi. O przyjaźni, w której coś nie zagrało i jedno z przyjaciół poszło swoją własną drogą. W zupełnie innym kierunku niż to drugie. Podobno właśnie tak Marie wyjaśniała o czym jest piosenka, podczas trasy koncertowej.

She was the first girl on the moon
I think I was her only friend

Pierwszy raz usłyszałam ją chyba w wersji koncertowej, kiedy nie znałam jeszcze większości piosenek Roxette. Wtedy średnio przykuła moją uwagę, ale jeśli się wsłuchać i dać jej szansę, to jest bardzo ciekawa piosenka.

Place Your Love

Per i jego śpiewanie :-P

Gitarę lubię bardzo, ale cała piosenka jest taka do wysłuchania i zapomnienia. Nie to, żebym jej nie lubiła, ale nie ma tu czegoś, co by mnie do niej przyciągało. Per sobie po swojemu śpiewa, dobrze że Marie robi wokal w tle, bo ożywia całość. Całkiem przyjemne granie i śpiewanie, ale tylko tyle.

Z piosenki najbardziej podoba mi się fragment na końcu:

Maybe you’ll come here
Maybe you’ll disappear
Maybe the clouds I fear will turn to flowers in the air
These cool vibrations
They’re hitting me all the time
You’ve got me diggin’ and divin’ in the garden of my mind

I Love the Sound of Crashing Guitars

Muzycznie jest całkiem przyjemnie i rockowo. W końcu o gitarach rzecz się odbywa. Wokalnie już gorzej – to znaczy nie lubię kombinowania ze zmianą głosu Pera przez maszyny. Świetna gitarowa przygrywka między fragmentami, gdy śpiewa:

The 6-string kick inside
The 6-string kick inside
The 6-string kick inside

Jakby całą piosenkę zaśpiewał niezmienionym głosem, to byłoby o wiele lepiej. Znośny i najlepszy śpiewany moment to ten:

Don’t you love the sound of crashing guitars?
Don’t you love the sound of crashing electric guitars?
Don’t you love that sound, drivin’ in your car
Don’t you love the sound of crashing electric guitars?
Don’t you?

Don’t you?

Nie wiem, jakie licho podkusiło go do zabawy i zmieniania głosu. No i stanowczo coś za dużo jest tutaj solówek Pera. Siłą duetu był wokal Marie, nie jego, więc dziwię się, że tak dużo tutaj śpiewa on sam. Rozumiem, że Marie czegoś nie chciała śpiewać, ale znając Pera, miał dość innych tekstów, które mógł dać Marie. Spokojnie mogli wymienić ze dwie piosenki na jej solówki lub duety.

What’s She Like?

Nareszcie znów solo Marie. I to jakie piękne ♥

Sam Per tak mówił o wykonaniu tej piosenki: Jeden z moich ulubionych utworów Roxette. Napisany dla Marie w grudniu 1992 r. […] Zawsze wyzwaniem było pisanie tekstów z perspektywy kobiety. Jeden z najlepszych wokalnych występów Miss Effe w moim rejestrze! Wspaniały!

Piosenka jest przepiękna i smutna. Muzycznie oczywiście gitary dużo, ale i perkusja się przebija. Klawisze też dużo dają, podkreślając to, o czym Marie śpiewa. Melodia jest cudowna. Mocna i dramatyczna.

Tekstowo znowu Per pokazał, że potrafi napisać świetne słowa.

Marie śpiewa tutaj do mężczyzny, byłego ukochanego, który wybrał inną. Zadając mu szereg różnych pytań, ukazuje swoją rozpacz i zazdrość, ale tak naprawdę, przecież ona nie chce wiedzieć, jaka jest ta druga. Nie chce znać szczegółów z ich życia i tego, jak jego obecna kobieta zachowuje się w sytuacjach, w których nie tak dawno na jej miejscu była ona sama.

Piosenka o rozpaczy i złamanym sercu, ale zgodnie ze stylem pisania Pera, słowa nie mówią tego wprost.

Roxette miało szereg ballad o złamanym sercu, ale tutaj nie ma subtelności i tajemnicy. Jest ból, rozpaczliwa ciekawość, szukanie łamiącej serce prawdy i użalanie się nad swoim losem.

Glos Marie w tej piosence naprawdę mnie przenika na wskroś. Wstrząsające wykonanie. Wierzę, że jest tą porzuconą,  załamaną kobietą, która w przypływie swej rozpaczy targa się na pytania, na które nie chce poznać odpowiedzi. Przyznaje przed sobą, że płacze z bólu, ale w gruncie rzeczy musi spróbować iść dalej. Bez niego.

I never knew I could love somebody the way I loved you
I never thought I’d be the broken-hearted
Well, nothing hurts you like the truth.

So what’s she like when she turns to you, when push comes to shove?
When she whispers in your ear that she’s in love?
What’s she like?

Oh I’ve been holding on
I’ve been holding on for far too long
I’ve been holding on[…]

Piosenka nigdy nie została wykonana na żywo. Szkoda, bo mogło to być naprawdę piękne wykonanie.

Do You Wanna Go the Whole Way?

Bardzo lubię początek, ten muzyczny, po wstępie wokalnym Marie. Dużo gitar na tej płycie. Zawsze u Roxette były, ale ta płyta ma ich brzmienia dużo.

Per o piosence: Tak, zawsze ją uwielbiałem (choć mogliśmy pominąć część, kiedy śpiewam…), ale myślę, że powinniśmy ją nieco przyspieszyć. Ma świetny groove, ale jest zbyt wolna! Wokal-dynamit Miss Effe (jak zawsze).

Tekstu nie będę analizować i domyślać się o czym to jest. Pewnie o jakimś kolejnym kroku w relacji, no ale, to tylko Per wie :-P

Wokalnie przepięknie, jeden minus to właśnie moment, jak Per się dorwał do śpiewania, co sam uważa za błąd w tej piosence. Gdyby zaśpiewał to jeszcze normalnie, to byłoby w porządku, ale on znowu eksperymentował z brzmieniem elektronicznym i nie wyszło to na dobre. Marie cudowna, nawet w tej wolnej piosence miała szansę zaprezentować, co potrafi robić ze swoim głosem.

Uwielbiam fragment, jak Marie kończy śpiewać refren. Piosenka zwalnia i słychać gitarę akustyczną. Cudna melodia. Potem wchodzi nieszczęsny moment, w którym śpiewa Per, a potem piosenka już wraca na swoje tory.

Do you wanna go the whole way this time?
We’re talking it easy
Do you wanna go the whole way, babe?
Kick it in, kick it in slowly

Lies

Muzyka Pera i Matsa Perssona, i jeśli chodzi o warstwę muzyczną, to jest bomba. Rockowy kawałek, gitary świetne.

Co do samej piosenki, to nie wiem. To duet Marie i Pera, chociaż chyba jego więcej słychać. Zwrotki całkiem fajnie się słucha, ale refren, który powinien być jakiś bardziej nośny czy wyrazisty, tutaj mi się nie za bardzo podoba. Marie robi fajne wokalne ozdobniki.

Honeybutt
Keep big mouth shut
Baby keep that big mouth shut

It’s a steamin’ jumpin’ jivin’ shout
Cos you’re every little thing I still dream about
But the love you lay, every prayer you pray
It will never ever make my Day
Listen to me good…

I’m Sorry

Klawisze na początku. Do tego Per napisał dobry tekst. Główny wokal to Marie, ale Per się udziela w ostatnim refrenie, przez całą piosenkę w tle go słychać, no i śpiewa chyba najlepszy fragment piosenki (w każdym razie ja ten fragment lubię bardzo):

Love is lifting you up and draggin’ you down
Makes you go round and round and round
Time makes a stop then it’s all gone
Funny how memories keep lingering on

Facet umiał w niewielu słowach ująć zgrabnie sedno pewnych spraw czy rzeczy. To jeden z jego talentów.

Piosenkę polubiłam od początku. Po prostu mi się podoba. Moją uwagę przykuł początek, no i wiadomo – śpiew Marie. Tekst też nie jest o niczym. Refren prosty, ale i wymowny. Marie bardzo zgrabnie operuje głosem, zmieniając go w zależności od tego, czy śpiewa zwrotkę czy refren. Super efekt. Ma się wrażenie, jakby to dwie kobiety śpiewały. W zwrotkach jest mowa o tym, jak oszałamiająca była to miłość, natomiast w refrenie są przeprosiny, że jedno musi odejść i tym samym zranić tę drugą osobę.

W 1996 roku duet nagrał hiszpańskojęzyczną wersję tej piosenki pod tytułem Cuánto lo siento i zamieścił ją na płycie Baladas En Español. Marie wyśpiewała tam całą płytę po hiszpańsku, mimo że wcale nie znała języka. Per zaśpiewał jedną piosenkę – hiszpańską wersję Vulnerable.

Love is All (Shine Your Light on Me)

To co uwielbiam, to te dzwony na początku, są cudowne i niezwykle klimatyczne!

Muzyka na początku ma w sobie jakiś niepokój, a jednocześnie jest bardzo powolna i później spokojna. Lubię też jej tekst.

Marie zaczyna śpiewać piosenkę bardzo delikatnym głosem:

Love is all
Love is around you
Love is there in your laughter
In your hair
Love flows everywhere

Love is old
Love is older than you
But the light shining trough
Makes me see
Your love is all New

Pierwszy refren śpiewa Per, również bardzo delikatnie.

Hey

Sha la la
Shine a light
Shine on me
Shine your light one me
Sha la la
Shine your light on me

Potem jest kilka wersów Marie:

Love is all
Love will always be The Law
And higher love radiates on us all
On us all.

I po tych wersach oboje zaczynają już śpiewać razem kilkukrotnie powtarzając refren.

Ich głosy zaczynają się przenikać – nie wiadomo kto komu robi za chórek, bo tak naprawdę oba głosy brzmią jak tło, jakby gdzieś z oddali. Raz Per w tle, raz Marie, pojawiają się różne wokalizy, ale wciąż piosenka płynie powolnym rytmem.

Nie jest to utwór który słucham często. Na tę piosenkę trzeba mieć albo nastrój albo czas. Jeśli leci sobie w tle, to można jej nie zauważyć. W nią trzeba się po prostu wsłuchać, żeby wyłapać, jak Marie i Per bawią się tutaj wokalem.

Go to Sleep

Per o piosence: Świetna muzyka Marie zestawiona z moim starym tekstem. I znakomita produkcja Clarence’a. Nigdy nie lekceważ producenta. Clarence jest jednym z najlepszych!!!

Piosenka kończąca album i na trasie również kończyła koncerty. Jest, jak poprzednia, wolną i spokojną piosenką, ale zupełnie inną. Tutaj więcej się dzieje, zarówno w warstwie muzycznej, jak i wokalnej. Nawet mimo tego, że śpiewa ją sama Marie, to jest tu więcej koloru w głosie (no dobra, Pera też tam słychać, ale niewiele i jako tło wyśpiewuje jakiś wers).

Lubię te ich współpracę, polegającą na tym, że Per oddawał Marie różne swoje stare teksty, a ona wybierając, taki który jej odpowiadał, pisała muzykę. To kolejny taki utwór, i przykład, że sprawdzało się takie rozwiązanie. Dzięki temu, że Per odkurzał jakiś stary tekst, Marie mogła komponować do niego muzykę w czasie, gdy jej przyjaciel pisał nowe piosenki.

And life’s tough principal who won’t reward the losers
Your name is on the tea – cup
There’s nothing I can do

But to wish you’d think about me before you go sleep
And I wish you the best there is before you go sleep

There are tears without the colour
A milion seas of water
An ocean full of people where shattered hearts can go

Bonusy z 2009

Almost Unreal

Piosenka powstała po tym, jak Roxette otrzymało w 1993 roku propozycję napisania piosenki przewodniej do filmu Bette Midler Hocus Pocus. Per napisał piosenkę i nagrał demo razem z Matsem Persson’em w studiu Tits&Ass w Halmstad. Jednak nieoczekiwanie amerykańska kapela En Vogue zaangażowała się w ten projekt i ostatecznie wykonała główną piosenkę. Roxette wycofało się i zostało z gotową piosenką, ale bez filmu (większość utworu została nagrana w Londynie).

Ktoś zasugerował, że powinniśmy spróbować dać tę piosenkę do filmu „Super Mario Bros” Dennisa Hoppera i Boba Hoskinsa, co moim zdaniem było takim sobie pomysłem…[…] W każdym razie dostaliśmy to… a film okazał się absurdalny, ale piosenka nie jest taka zła – opowiada Per.

Duet zmienił tytuł utworu na Almost Unreal, aby pozbyć się związku z filmem Hocus Pocus. W piosence w refrenie słychać słowa hocus pocus, ponieważ piosenka nosiła ten sam tytuł, co film.  Utwór odniósł sukces w Europie, szczególnie w Wielkiej Brytanii.

Jest to obok Crash! Boom! Bang! piosenka, którą poznałam zanim zdobyłam dyskografię zespołu. Możliwe, że pierwszy raz usłyszałam ją online w jednej stacji radiowej, która to stacja po śmierci Marie udostępniła kanał tylko z piosenkami Roxette. Później natknęłam się na teledysk w telewizji. Polubiłam ją od razu. Właściwie to szybko wpadła mi w głowę przez te słowa hocus pocus. Refren jest wpadający w ucho.

I love when you do that hocus pocus to me
The way that you touch
You’ve got the power to heal
You give me that look
It’s almost unreal
It’s almost unreal

Podoba mi się jej rytmiczność, muzyka i oczywiście wykonanie Marie. Mimo, że tekst Per pisał z myślą o filmie, to jest on dość uniwersalny. Teledysk już nawiązuje do filmu Super Mario Bros, bo są tam jakieś sceny z niego, natomiast Per i Marie także się pojawiają. Marie nie w całej okazałości, ponieważ była wtedy w końcówce ciąży.

Lubię fragment, który na końcu śpiewa Per:

It’s a crazy world out there
Let’s hope our prayers are in good hands tonight

Czy te słowa nie są wciąż aktualne? I czy nie będą aktualne i za kilka lat? Sądzę, że będą.

Crazy about you

Piosenka, której chyba nie znałam, zanim nie doszukałam się, jakie bonusy zostały dodane w 2009 roku. Może z raz czy dwa słyszałam, a możliwe, że wcale.

Tak Per mówił o tej piosence: Zawsze uważałem tę piosenkę za pierwszego kandydata na singla, ale nigdy nie została wydana na żadnym albumie! Nie jestem mistrzem wybierania hitów! Nadal mi się podoba! Przez kilka tygodni myślałem, że będzie to pierwszy singiel z płyty Crash! Boom! Bang! Nikt się nie zgodził! W końcu singiel wcale nie powstał. [..] Uwielbiam ten gitarowy riff Jonasa w outro.

Dziwię się, że piosenka nie weszła na album. Może nie jest to materiał na singla (a może jest), ale z chęcią wymieniłabym jedną czy dwie piosenki z albumu na tę właśnie. Szczególnie jakąś solówkę Pera, na tę solówkę Marie. Fakt, gitarowy riff Jonasa świetny! Tekst może nie jest jakoś skomplikowany, ale całkiem przyjemny. Marie na wokalu robi swoje, tu nie może być źle. Będę do niej wracać, szczególnie  do wersji na YT, gdzie ktoś włożył trochę pracy w zmontowanie video ze zdjęć (i nie tylko). Zgrabnie to wyszło, często fotka jest dopasowana do słów piosenki.

I thought it never could happen
I thought you never would see me
You run a lovin’ locomotive
You make my needs very primitive

The more I get, the more I want from you, of your affection
When you’re around, I’m in control, I feel a complete connection

Hello, hello
I’m so crazy about you, you know… baby

See me

Piękna muzyka Marie i piękny tekst Pera. W bardzo prostych słowach Per zawarł silny przekaz, który Marie wyśpiewuje tak, jak tylko ona potrafi. Jej głos ma tu wiele odcieni. Inaczej, kiedy zaczyna piosenkę, potem refren jest delikatną prośbą, a późniejsze zwrotki śpiewane głębokim głosem. Raz delikatniej, raz mocniej. Wszystko w zależności od tego, co dzieje się w tekście i jakimi emocjami Marie chciała się podzielić. Do tego wszystkiego piękne brzmienie gitary akustycznej, tak subtelne.

With the moon and the sun in his eyes
He’s arriving
And I don’t know what I’d do without him
I got life suddenly

See,
See me – I’ve got nothing to hide
See me – I’ve got nothing to hide
See me

I’m leaving my heart in the palm of his hand
So gently
I know he knows that I love him
Though I’ve never said
Is there an easy way?

Nie jest to moja ulubiona płyta Roxette, ale ma kilka piosenek, które uwielbiam i które słucham bardzo często.

Sesja do płyty:

Zdjęcia z nagrywania płyty:

Zdjęcia z występów:

Zdjęcia z odciskania dłoni do Walk of Fame Rotterdam:

Roxette. Tourism – Songs From Studios, Stages, Hotelrooms & Other Strange Places.

Roxette Tourism album cover

Tourism (pełny tytuł: Tourism – Songs From Studios, Stages, Hotelrooms & Other Strange Places) – czwarty album studyjny szwedzkiego duetu Roxette wydany
28 sierpnia 1992 roku. Jak to określili Per Gessle i Marie Fredriksson, jest to „album
z trasy – znalazły się na nim piosenki nagrane w studio, na koncertach, w pokojach hotelowych i innych dziwnych miejscach”.

Album otrzymał mieszane recenzje w amerykańskich publikacjach, a kilka z nich myliło się co do jego koncepcji i błędnie opisywało go jako zawierający tylko pięć wcześniej niepublikowanych utworów. Niemniej jednak album był komercyjnym sukcesem w Europie i uzyskał certyfikat platyny w wielu krajach. Sprzedaż płyty wyniosła 6 milionów egzemplarzy.

Recenzja dla Billboard była komplementem dla albumu za porzucenie „blichtru produkcyjnego”. W innej podkreślono, jak silny jest szwedzki duet, nawet bez korzyści płynących z produkcji studyjnej. Pochwalono ponownie nagraną wersję It must have been love, w której można usłyszeć 45 tysięcy fanów z Chile śpiewających w tle. Autor recenzji dodał, że album pokazuje czym jest prawdziwy kunszt popu. Porównał płytę do Joyride, pisząc, że obie zawierały bardzo mało wypełniaczy.

Z kolei w Los Angeles Times chwalono wokal Marie Fredriksson. Autor pisał o niej jako o jednej z najlepszych i najbardziej niedocenionych wokalistek popowych. Dodał też, że materiał z płyty Tourism jest poniżej możliwości wokalnych i talentu Marie.

Płyta Tourism została opisana przez Roxette jako album z trasy, […] a nie album na żywo. Składa się z piosenek nagranych przez zespół w różnych lokalizacjach podczas trasy Join the Joyride! World Tour 1991/92.
Pomysł polegał na tworzeniu i gromadzeniu materiałów w drodze; nagrywaniu naszej muzyki w różnych środowiskach w różnych częściach świata; wykorzystywaniu emocji i energii zespołu podczas takiej trasy – wyjaśniał duet Roxette.

Płyta zawiera kilka nagrań na żywo, w tym wersje The Look i Joyride zaczerpnięte z występu z 13 grudnia 1991 r. w Sydney Entertainment Centre, a także akustyczną wersję utworu Things Will Never Be the Same z koncertu w listopadzie 1991 roku w Zurychu.

Tourism była pierwszym i jedynym albumem Roxette (do czasu pojawienia się Charm School w 2011 i Good Karma w 2016), który nie zawierał żadnego materiału skomponowanego przez Marie Fredriksson. Stało się tak, ponieważ podczas trasy Join the Joyride! World Tour 1991/92 Marie pracowała nad solowym materiałem. Wydała swój czwarty szwedzki album solowy Den ständiga resan, zaledwie pięć tygodni po wydaniu płyty  Tourism.

O piosenkach

How Do You Do!

Nagrano w studio Tits&Ass w Halmstad (kwiecień 1992);  studio EMI w Sztokholmie w maju 1992 r.

Pierwszy singiel promujący płytę. Piosenka odniosła komercyjny sukces, będąc numerem jeden krajowych list przebojów w Norwegii i Hiszpanii. Osiągnęła również drugie miejsce w kilku krajach, w tym w Austrii, Belgii, Finlandii, Niemczech, Holandii, Szwecji i Szwajcarii.

Bardzo pozytywna piosenka. Skoczna, rytmiczna i od razu pobudza do zabawy. Fajna gitara elektryczna w tle no i perkusja. Super duet Marie i Pera – prowadzą ze sobą tutaj świetny dialog. Trzeba do tego koniecznie oglądać teledysk, w którym Per gra takiego sztywniaka, a Marie próbuje go trochę rozruszać – zabawne video, pełne radości, jak sama piosenka. Wybranie jej na singiel, to był świetny pomysł, do tego idealnie się sprawdzała na koncertach.

Did it ever make sense to you to say bye bye bye?

Wers z tego skocznego refrenu, niedawno zyskał inny wydźwięk, no ale nie zmienia to tego, że kawałek jest bardzo energetyczny.

Fingertips

Nagrano w studio Nas Nuvens w Rio de Janeiro w maju 1992 r.

Trzeci i ostatni singiel promujący album. Jest to duet Marie i Pera, bardzo przyjemny w brzmieniu, delikatny. Ich głosy uzupełniają się w refrenach, zwrotki natomiast śpiewają osobno. Przez cały utwór wyraźnie słyszalna jest gitara, a to już dla mnie ogromny plus.

Then she runs her fingertips through your hair
Your life has just begun
Her fingers, they are everywhere
You’re floating light like air leaving the ground
and she shines on just like the sun

Do piosenki powstał również teledysk, który ujrzał światło dzienne 26 stycznia 1993 r. Utrzymany jest w czarno-białych kolorach i lubię go bardzo, bo Per z Marie mają fajne stylówki w nich. Do tego widać u Marie ciążowy brzuszek. Jedyne co mi się nie podoba w teledysku, to zmieniony aranż piosenki. Ta na płycie jest zdecydowanie lepsza, ale moją ulubioną jest wersja akustyczna z MTV Unplugged z 1993 roku.

The Look (Live in Sydney)

Nagrano podczas koncertu w Sydney Entertainment Centre, 13 grudnia 1991 r.

Piosenka dobrze znana z płyty Look Sharp! Jednak jak to na żywo – jest inna. Przede wszystkim słychać w tle klaszczącą i śpiewającą publiczność. Uwielbiam gitarę elektryczną. Oczywiście w wykonaniu koncertowym nie może zabraknąć interakcji artystów z publicznością. Od około drugiej minuty zaczyna się charakterystyczna gitarowa przygrywka, każdy kto oglądał koncerty wie, że w tamtym momencie obok siebie stało czworo muzyków z gitarami, w tym Per i Marie (później Marie już przestała grać na gitarze, ale wciąż była obecna wśród muzyków w tym momencie), stąd później słychać ten aplauz z widowni. Następnie kolejny charakterystyczny dla koncertów moment, czyli pauza, gdzie na chwilę milknie muzyka i Marie zaczyna słynne „na na na na”, zwykle tutaj następuje seria powtórzeń tej kwestii przez publiczność. Koncertowo jest to bardzo udany utwór, angażuje publiczność do wspólnej zabawy i śpiewania, rozgrzewa zarówno zespół jak i fanów. Na tej trasie piosenka śpiewana była jako bis, czyli już na zakończenie koncertu, ale wcześniej otwierała występy duetu.

The Heart Shaped Sea

Nagrano w Ocean Way Recording w Los Angeles w marcu 1992 r.
Akustyczne gitarowe brzmienie. Bardzo delikatnie płynie muzyka, duet też z taką delikatnością śpiewa – Per rozpoczyna, w drugiej zwrotce śpiewa już z Marie i podkreślę po raz kolejny, że ich głosy ładnie brzmią razem ze sobą. Tekstowo też bardzo ładna piosenka. Naprawdę za mało mieli takich utworów – delikatnych, spokojnych, w których razem śpiewali.

Babe it’s time
to look me in the eyes,
time to say goodbye,
it’s clear to me.
And this time
I won’t let you down,
you can turn around,
I’ll set you free.

The Rain

Nagrano w studio EMI w Sztokholmie w czerwcu 1992 r.

Kocham tę piosenkę. Kolejny przykład na to, jak świetnym tekściarzem jest Per. Naprawdę kawał świetnej roboty tutaj wykonał. Piosenka szyta na miarę Marie, zdaje się idealnie do niej pasować, nie tylko pod względem muzycznym, ale właśnie i tekstowo (choćby już pierwsze wersy:
Zostałam wychowana w północny sposób
A mój ojciec nosił północne imię
Wypłakałam swoje w strugach deszczu
I pora roku zmieniła się w kolejną
Znalazłam serce jasne jak poranne słońce
Dotknął moich ust, tak delikatnie, czubkami swoich palców…


Tłumaczenie na polski nie odda piękna tego tekstu  ❤️️
To, co uwielbiam u Roxette, to oczywiście słyszalne brzmienie gitar i klawiszy w tle.

Tak Per opowiadał o piosence: Zawsze mi się podobała, ma to „nagromadzenie”… rośnie, rośnie, rośnie – aż umierasz… Jej DNA sprawiło, że Roxette brzmiał jak Roxette. Piękne. Marie, oczywiście, wykonała świetną robotę, czyniąc ją później tak spektakularną w studio. Duże piosenki potrzebują wielkich głosów!

Nie sposób się z nim nie zgodzić. To jest big song. Dołożenie do niej głosu Marie, czyni ją jeszcze większą.

I was raised the northern way
and my father had a northern name,
I did my crying out in the pouring rain.
And a season turned into another one,
I found a heart bright like the morning sun.
He touched my lips, so softly, with his fingertips.

But I kept the rain
falling down on me
all the time, all the time.
I kept the rain
falling down on me
all the time, all the time.

And some things in life won’t ever change,
there’s a smell of a rusty chain
and of love disappearing like an aeroplane.

I’ve kept the rain
falling down on me
all the time, all the time.
I’ve kept the rain
falling down on me
all the time, all the time, all of the time.

Keep Me Waiting

Nagrano w studio EMI w Sztokholmie w maju 1992 r.
Ciut mocniejsze brzmienie się pojawia, wyraźnie słychać elektryczną gitarę. Jest to solówka Pera, Marie w tle jest słyszalna. Przyjemny kawałek, bardzo lubię refren i to jak głos Pera w nim brzmi.

It Must Have Been Love (Live in Santiago/studio Los Angeles)

Część występu na żywo nagrano 25 kwietnia 1992 r. w podczas koncertu na stadionie w San Carlos w Santiago. Owe intro zostało później wykorzystane do nowej wersji studyjnej piosenki, którą nagrano w marcu 1992 r. w Ocean Way Recording w Los Angeles. Na płycie połączono wersję studyjną z marca i dodano do niej początkowy fragment z koncertu z kwietnia 1992 r.

Przepiękna wersja chyba najsłynniejszej ballady Roxette. Kocham to wykonanie. Uwielbiałam kiedy Marie sama zaczynała na koncertach tę piosenkę. Tutaj wyszła na scenę i przygrywała sobie na klawiszach, podczas gdy 45 tysięcy fanów robiło jej za chór… coś niesamowitego. Jej głos brzmiał jak dzwon! Dała nawet fanom wyśpiewać kilka wersów. Super. I ta jej wokaliza po refrenie, a potem to jak jeszcze przez chwilę pięknie gra na klawiszach. Magia. Marie świetnie grała na fortepianie, jak dla mnie za mało na koncertach to wykorzystywali.

Druga część piosenki to już wersja nagrana w studio, co słychać – nie ma takiej mocy, ale jest równie piękna. Klawisze zeszły na dalszy plan, choć nadal je słychać, ale na prowadzeniu jest perkusja i gitara. Świetna alternatywa od studyjnej znanej wszystkim wersji tej piosenki. Bardzo często słucham tej – szczególnie ze względu na tę pierwszą część z koncertu na żywo. Marie miała tę umiejętność, że jej wykonania koncertowe przebijały te studyjne.
Lubię też tutaj na koniec piosenki gitarową przygrywkę.

Świetnie, że w Barcelonie w 2001 zarejestrowano wersję tej piosenki z samą Marie. Tylko ona i klawisze, nikogo więcej. Poza śpiewającą i krzyczącą publicznością. Słynne I love you, Marie też się tu zarejestrowało.

Cinnamon Street

Nagrano w studio EMI w Sztokholmie w kwietniu 1992 r. i w studio Medley, 6 lipca 1992 r. w Kopenhadze.

Jest to piosenka śpiewana przez Pera, natomiast istnieje również wersja z wokalem Marie (znalazła się na reedycji płyty z 2009 r.).

Podoba mi się brzmienie gitary. Glos Pera, jak to głos Pera – no nie jest to wokal wybitny, ale ma w sobie coś. W tle udziela się jednak Marie, robi mu wokalizy, więc jakoś to brzmi.
Nie polubiłam tej piosenki po pierwszym wysłuchaniu i potem do niej nie wracałam. Per też twierdzi, że nie lubi żadnej z tych wersji, po prostu nie był to odpowiedni czas na tę piosenkę.

Taka tam pioseneczka, można odsłuchać, ale nie zostaje w głowie, chociaż naprawdę gitara mi się tam podoba. Wolę chyba jednak wykonanie Marie, z prostej przyczyny – ona umie śpiewać 😛 Perowi tej umiejętności nie odbieram, no ale ona lepiej brzmi, nawet w piosence, która opowiada o jakiejś przeszłości Pera. Głos Marie ma tu rockowe brzmienie, słychać, że śpiewa z lekkością bez wysiłku, natomiast w tej wersji z płyty, jest kilka momentów, gdzie Perowi coś sprawiało trudność.

Never Is a Long Time

Nagrano w pustym nocnym klubie The 150 w São Paulo,16 maja 1992 r.

Jedna z perełek na płycie. Solówka Marie w dodatku śpiewana na żywo, bez żadnych poprawek studyjnych! Nigdy wcześniej Roxette nie zarejestrowało tej piosenki. Ta z nocnego klubu jest pierwszą nagraną (poza demo). Per opowiadał, że wersja z tej płyty to jeden z najlepszych występów wokalnych Marie.

Dokładnie tak. Cudowne klawisze razem z gitarą (czyli moje ukochane dwa instrumenty w duecie). Trzecim jest głos Marie. Czy mogę chcieć więcej? Tak, dobrego tekstu i emocjonalnego wykonania. I mam to wszystko w tej jednej piosence. Per znów pokazał tutaj swój talent literacki i kompozytorski. Marie to uzupełniła wokalem. Diamencik. ❤️️
Pamiętam, że jak przesłuchiwałam całą płytę, to piosenka mi się spodobała, ale nie od razu coś we mnie poruszyła. Dopiero słuchając jej wieczorem, w samochodzie, w trakcie podróży uderzyło mnie, jak piękny jest to utwór. Potem nie mogłam się od tego uwolnić przez kilka dni.

You build it up and tear it down,
there’s no reason to follow you.
You left the song without a sound,
you left the story I made for you.
Softly angels bow and cry in the stillness of the night.

Never is a long time – goodbye.
No answers for the asking.
It’s a long time – goodbye.
No mercy for the aching.
It’s a long time – oh I see no light on the forsaken.
Never is a long time – goodbye.
Let’s spend the night when this dream has come to an end.

Sometimes you laugh,
sometimes you cry, and yes,
I’ve cried over you.
You’ve left me blind in paradise.
You’ve left me hungering for the touch of you.
Snow white angels run and hide in the blackness of the night.

Never is a long time…

Każdy wers, każde słowo tej piosenki jest przepiękne. Marie z kolei śpiewa tak, jakby to właśnie tam, w tym pustym nocnym klubie w Sao Paulo, to wszystko się jej przydarzyło. Jakby to tam, w tamtym momencie, ktoś ją porzucił, a ona pełna bólu i żalu, opowiada swoją historię.
Dodatkowo biorąc pod uwagę, to co zdarzyło się prawie 3 miesiące temu, ten tekst zyskuje kolejny mocny wydźwięk. Bo jedno jest pewne. Marie zostawiła piosenki bez dźwięku i historie, które Per dla niej stworzył. I te, które mógł jeszcze stworzyć…
Zupełnie inaczej podchodzi się też do tych słów w refrenie, gdzie Marie śpiewa o utracie miłości, a wydaje się, że to idealnie opisuje uczucia fanów, po jej odejściu.

Never is a long time – goodbye.
No answers for the asking.
It’s a long time – goodbye.
No mercy for the aching.
It’s a long time – oh I see no light on the forsaken.
Never is a long time – goodbye.
Let’s spend the night when this dream has come to an end.

Nie ma odpowiedzi dla pytających. I miłosierdzia dla cierpiących. Ani światła czy nadziei dla porzuconych czy zapomnianych. Jest tylko goodbye.
Nie mówmy „żegnaj”, lecz „do widzenia”. Bo wciąż wierzymy w spotkanie.

Silver Blue

Nagrywano w studio EMI w Sztokholmie we wrześniu 1987 r., w maju 1988 r. i kwietniu 1992 r.

Jest. Nareszcie piosenka, w której głos Pera brzmi głęboko i nisko, tak jak lubię. Kolejny spokojny i piękny duet Pera i Marie. Podzielili się piosenką po połowie – Per zaczyna, Marie natomiast śpiewa drugą jej część. Razem kończą utwór wspólnie śpiewając refren. O głosie Marie już sporo różnych rzeczy napisałam, ale gdy coś jest tak cudowne, to nie sposób o tym nie wspominać. Potrafiła samym brzmieniem głosu dotknąć coś głęboko w człowieku. Dobrze ich słyszeć na tej płycie w kolejnym duecie.

Lubię takie klimatyczne piosenki i nic na to nie poradzę. Są piękne.

I’ve turned into The Broken One who lost the inspiration.
I want to give you all my love like water to a blood red rose.
The Passion – I can’t deal with her.
The Pain – well, I can do without him.
And this is like the milky way, an ocean that only grows and grows.

Here Comes the Weekend

Nagrano w Buenos Aires, w hotelu Alveat Palace, w pokoju 603, 4 maja 1992 r.

Po pierwsze, to co bardzo mi się podoba to akustyczne brzmienie tej piosenki. Cudowna gitara na początku.
Kiedy Marie i Per nagrywali w hotelu tę piosenkę, ich perkusista Pelle Alsing nie miał przy sobie perkusji, więc użył walizek Pera. Zabrzmiało to świetnie! I tak zostało na płycie, także to nie perkusję słychać, ale walizki 😛 Na nagraniu MTV Unplugged również użyto walizek, co można obejrzeć. Efekt świetny!

Bardzo fajny duet Pera i Marie, zwłaszcza mając na uwadze, że grali to po prostu siedząc w hotelowym pokoju, a brzmi jak wypuszczone ze studia! Pod koniec piosenki słychać, jak reszta zespołu bije brawa Marie i Perowi, nawet coś tam w tle brzęczy (sztućce jakieś czy może to, czym uderzano o walizki).

So Far Away (Tourism version)

Nagrano w Buenos Aires, w hotelu Alveat Palace, w pokoju 603, 4 maja 1992 r.

Fajnie słucha się takich nagrań niestudyjnych – tuż przed piosenką słychać jak Per woła hallo?, a Marie coś po szwedzku odpowiada 😛

Potem już wchodzą klawisze i głos Marie, po czym dołącza akustyczna gitara. Tę piosenkę już opisywałam przy okazji płyty Pearls of passion – że była pierwszą z tej płyty, którą usłyszałam i w ogóle jedną z pierwszych (oprócz hitów), którą poznałam. Wywarła na mnie duże wrażenie. Ta wersja tak samo, ponieważ jest tu minimalizm, który lubię. To głos jest najważniejszy. Głos i siła jego przekazu. A jest co przekazywać, bo tekst Pera jest bardzo dobry, a Marie jak to Marie – nie odśpiewuje bezmyślnie, ale wczuwa się w to, co śpiewa. Obie wersję bardzo, bardzo lubię.

Come Back (Before You Leave)

Nagrywano w studio EMI w Sztokholmie w kwietniu i maju 1990 r.

Smyczki! Smyczkowy początek, ach! ♥ Super.
Piosenka nagrana na płytę Joyride, ale już nie wystarczyło miejsca. Tak, jak w przypadku The look i Don’t Believe In Accidents, Per też przy tej piosence uczył się obsługi nowego syntezatora. A jak najlepiej się uczyć? Pisząc piosenkę! I tak powstał utwór. Potem Per dodał w studio owe smyczki, które słychać na płycie na początku oraz partie gitarowe Clarence’a i Jonasa, które słychać na końcu piosenki.

Wersja Roxette z wokalem Marie brzmi świetnie!- opowiadał Per.

Jak zwykle się z nim zgadzam, chociaż słuchałam wersji demo w wykonaniu Pera – dobrze, że pozbył się nadmiaru syntezatora, dodał smyczki i gitary, ale jego głos w refrenie bardzo fajnie brzmi! Piosenkę śpiewa Marie, Per udziela się w końcówce, ale powiem, że ciekawie mogło brzmieć, gdyby jeden refren zaśpiewał Per, tak jak na demo.

Never looked back on a love affair.
I never spent minutes on history,
it made me sad,
it made me so sad.
And in no time no time at all
a change has begun and the name is You,
I feel strange,
you’ve made my life strange.
Cos baby when you get close to me
I say there’s a certain chemistry.

Come back before you leave.
I haven’t got room for a broken heart.
Come back before you leave.
You shouldn’t go at all, you shouldn’t go at all.

Things Will Never Be the Same (Live in Zürich)

Nagrano podczas koncertu w Zürichu, w Hallenstadion, w listopadzie 1991 r.

Akustyczna wersja, którą uwielbiam. O piosence można poczytać przy wpisie o płycie Joyride, bo że to moja ukochana piosenka, tam właśnie pisałam.

Cieszę się, że mam aż trzy wersje jednej piosenki do słuchania. Ta jest bardzo podobna do wykonania z Sydney, z grudnia 1991 r.
Taki mieli wtedy zamysł na tę piosenkę – czyli Per i Marie sami na scenie i tylko jedna gitara akustyczna, na której Per przygrywał. Tych dwoje na scenie, jedna gitara, piękna piosenka i człowiek zapomina o całym świecie.
Bardzo bym chciała, żeby istniał cały koncert, gdzie są tylko we dwoje. Bez wzmacniaczy dźwięku, akustycznie, fortepian, gitara i mikrofony (nie liczę tu występu MTV Unplugged, bo tam był też band muzyczny). Taki jakiś maleńki, klubowy koncercik.
Właśnie takimi minimalistycznymi występami, z użyciem jednego-dwóch instrumentów, Marie i Per robili na mnie największe wrażenie. Marie właściwie, bo głównie ona tak występowała, ale tutaj jest ich piękny duet, w którym Per również się sprawdził. Cudowne jest to, że śpiewali tę piosenkę setki razy, a za każdym słychać w niej świeżość. Marie za każdym razem podchodziła do niej bardzo emocjonalnie, co sprawiało, że utwór na każdym koncercie brzmiał wyjątkowo i niepowtarzalnie.

Joyride (Live in Sydney)

Nagrano w Sydney Entertainment Centre, 13 grudnia 1991 r.

W tej piosence słychać istne szaleństwo. Per zagrzewa publiczność do wspólnej zabawy. Wraz ze słowami: In a wonderful balloon wśród widowni roznosi się okrzyk – właśnie wtedy spadły na nich ogromne kolorowe balony, które przez całą piosenkę były odbijane przez fanów. Często wiele z nich trafiało też na scenę. Świetny moment i pomysł na koncertową wersję piosenki! Polecam to obejrzeć na którymś z nagrań!

Mnóstwo dobrej zabawy, radości i wspólnego śpiewania – takie utwory to kwintesencje koncertów, bo angażują publiczność do wspólnej zabawy z artystami. Oczywiście kolejny znany moment koncertów to śpiewana przez fanów fraza:

Who rocks you like a baby!

Później Marie z Perem kilka razy zagrzewają publiczność do śpiewania refrenu.

Queen of Rain

Nagrano w studio EMI w Sztokholmie w czerwcu 1990 r.

Drugi singiel promujący płytę. Na Liście Przebojów Trójki piosenka zajęła szóste miejsce w grudniu 1992 roku.

Perełka tej płyty ❤️️
Królowa Deszczu, która musiała ustąpić miejsca na Joyride innej piosence (Perfect Day).
Chyba zaraz obok Things will never be the same, jest to moja ukochana piosenka (chociaż robi się ich naprawdę sporo już). Jednak Queen of Rain od samego początku stawiałam bardzo wysoko na mojej liście ulubionych piosenek Roxette.

Per znów spisał się na medal pisząc tekst i tworząc kompozycję (muzykę pisał razem z Matsem Persson’em). Jest piękna gitara. I jakiś instrument dęty – strzelam, że to może być obój – przepiękne brzmienie, podkreśla bardzo klimat piosenki i tekst, który Marie śpiewa.
No i Marie. Ja już naprawdę nie wiem, co mogę napisać o jej głosie, czego jeszcze nie napisałam. Tą piosenką wwierca mi się w duszę. Każdy wers piosenki, który Marie śpiewa – ja czuję.
Każde wykonanie tej piosenki na żywo było bardzo przejmujące. Marie często śpiewała ją z zamkniętymi oczami przez większość utworu, a to dowodziło, jak bardzo wczuwała się w nią i skupiała na tym, co chciała przekazać słuchaczom. Było to śpiewanie od serca.

Kocham cały tekst, ale jakoś szybko zapamiętałam tekst do drugiej zwrotki:

In that big old house
there are fifty beds
and one of them leads to your soul.
It’s a bed of fear,
a bed of threats,
regrets and sheets so cold.
All I knew your eyes so velvet blue,
I’ve been in love before, how about you?

Ciarki mam, jak Marie to śpiewa. Potem refren, w którym słychać w tle również Pera:

There’s a time for the good in life,
a time to kill the pain in life,
dream about the sun you queen of rain.

Coś pięknego. Śnij o słońcu, Królowo Deszczu. Na zawsze, nasza Queen of Rain.

Piosenka ma również teledysk, w końcu była singlem. Jest równie klimatyczny, jak cała piosenka. Kręcony w Normandii we Francji na skalistej wyspie Mont Saint-Michel. Per wspominał, że podczas kręcenia musieli uciekać przed falą, która nadciągała.

I jeszcze piękna końcówka:

Time went by as I wrote your name in the sky,
Fly, fly away, bye bye.

Leć, pa pa. Goodbye, Queen Marie.

Queen Of Rain
fot. Matthew Murray

Podsumowując, jest to bardzo dobra płyta. Doskonale rozumiem zamysł Marie i Pera na zrobienie albumu z trasy – nawet jeżeli jest tutaj kilka znanych już piosenek, to ich wersje są zupełnie inne niż na płytach wcześniejszych, bo grane są na żywo przed publicznością. Z kolei jeśli chodzi o nowe piosenki, to znalazły się tutaj również perełki, jak Queen of Rain, The Rain, Never is a long time. Płyta jest dowodem, że Roxette nawet bez zaplecza studyjnego było w stanie świetnie zagrać piosenki – czy to w klubie nocnym, czy hotelowym pokoju, z walizkami zamiast perkusji.

Joyride. Trzecia płyta Roxette.

Kilka słów o płycie i pracy nad nią

Joyride, to trzeci album studyjny Roxette. Został wydany 28 marca 1991 roku i miał powtórzyć sukces Look sharp!

Płyta była nagrywana w Szwecji przez 11 miesięcy. Szwedzki duet doświadczył znacznej presji ze strony wytwórni EMI, aby wydać kolejny album, który stanie się hitem na świecie. Per i Marie oparli się presji, aby przenieść się do Los Angeles i współpracować
z doświadczonymi amerykańskimi producentami i muzykami. Zamiast tego postanowili rozwinąć własne brzmienie z muzykami ze Szwecji, z którymi wcześniej pracowali.

Per Gessle określił nacisk wytwórni jako „intensywny” – EMI zainwestowało prawie
2 miliony dolarów w promocję przedpremierową płyty Joyride.

Muzyk opowiadał, że napisał album z zamiarem, by brzmiał on jak płyta z największymi przebojami. Nie było wiadomo, czy Joyride podzieli losy poprzedniej płyty Look Sharp!
Mieliśmy szczęście, że film „Pretty Woman” pojawił się pomiędzy tymi albumami, więc świat nie miał szansy o nas zapomnieć! – wspominał Per.

Per Gessle, rozpoczął pracę nad albumem w lutym 1990 r. w studiu nagrań Tits&Ass
w Halmstad, które założył w 1984 r. ze swoim ówczesnym kolegą z zespołu Gyllene Tider, gitarzystą Matsem „MP” Persson’em. Obaj panowie nagrali surowe wersje demo dziesięciu piosenek w ciągu trzech tygodni. Potem dołączyła do nich Marie Fredriksson, która następnie wniosła swój wkład w zmianę aranżacji części materiału. Do końca kwietnia cała trójka zakończyła prace nad ponad dwudziestoma pięcioma demami.

W maju 1990 r. praca nad płytą przeniosła się do studia EMI w Sztokholmie, gdzie do Pera i Marie dołączył producent Clarence Öfwerman.

Wszystkie teksty na tym albumie zostały napisane przez Pera, który także skomponował większość muzyki – z wyjątkiem Spending My Time, (Do You Get) Excited? oraz Perfect Day, które zostały wspólnie skomponowane z Matsem Persson’em.
Marie jest współautorką muzyki do jednego z głośniejszych rockowych utworów albumu Hotblooded, samodzielnie zaś skomponowała balladę Watercolours in the rain. Tekst do tej piosenki został napisany kilka lat wcześniej przez Pera. Muzyk wyraził zainteresowanie takim rodzajem pracy w parze z Marie (on daje tekst, Marie pisze muzykę), licząc, że w przyszłych materiałach będzie się to powtarzało regularnie.

Kiedy tak się dzieje [ja piszę teksty a Marie komponuje muzykę], to sprawia, że Roxette jest jeszcze lepsze, ponieważ poszerza to nasze możliwości i to jaki rodzaj muzyki możemy stworzyć. Myślę więc, że powinna pisać więcej – tłumaczył Per. Jej ograniczony wkład w pisanie tekstów piosenek Roxette wynikał z trudności w pisaniu angielskich tekstów. Marie powiedziała, że „bardzo dziwnie jest pisać w innym języku”- dodał jej partner z zespołu.

Utwory z Joyride w porównaniu do tych z poprzedniego albumu są znacznie bardziej zbliżone do muzyki pop niż rocka, mniej ostre i dynamiczne, lecz bardziej melodyjne.

Album zyskał ogromną popularność na całym świecie i do dziś jest uważany za największy komercyjny sukces zespołu oraz szczyt jego popularności – sprzedał się
w ilości 11 milionów egzemplarzy, a wszystkie single zdobyły bardzo wysokie miejsca na listach przebojów całego świata, w tym w Polsce.
Dzięki tej płycie, duet stał się jednym z najważniejszych zespołów muzycznych, które odniosły sukces w 1991 r. i ugruntował swoje miejsce wśród najbardziej znanych zespołów muzyki popularnej. Piosenki z Joyride wciąż są szeroko znane na całym świecie i uważane za jeden z symboli muzyki początku lat 90. XX wieku.

Album ten był promowany największą w dotychczasowej historii zespołu trasą koncertową Join the Joyride! World Tour 1991/92, podczas której odbyło się 108 koncertów obejrzanych przez 1,7 mln osób.

O piosenkach

Joyride

Pierwszy singiel promujący płytę.
Tytuł Per Gessle zaczerpnął z wywiadu z Paulem McCartney’em, który określił wspólne pisanie piosenek z Johnem Lennonem słowami „long joyride”. Perowi spodobało się brzmienie słowa, dopiero później dowiedział się, co ono oznacza:
Kiedy kradniesz samochód tylko po to, by się nim przejechać, a potem porzucasz go gdzieś na drodze – owa przejażdżka to właśnie „joyride”- wyjaśniał Per.

Być może piosenka by nie powstała, gdyby nie ówczesna dziewczyna Pera (obecna żona), która pozostawiła muzykowi na fortepianie kartkę z napisem: „Cześć, głupku, kocham cię”. Słowa wydały się idealne pasować do refrenu, Per napisał więc: Hello, you fool,
I love you/Come on, join the joyride.

Ta historia dobrze ilustruje sposób, w jaki pracuję. Podchwytuję słowa, frazy zewsząd – od osób, z którymi rozmawiałem, z książek, które czytam, z programów telewizyjnych, które oglądam – tłumaczył Gessle.

Piosenka z rodzaju tych, jak np. The Look czy Big L. – czyli hity, a dla mnie gdzieś w tyle stawki (chociaż The look lubię bardziej). Poza chwytliwą melodią, to nie ma tu głębszego tekstu czy możliwości, by zaprezentować głos – chodzi po prostu o to, by słuchacz się złapał, nucił, by wkręciło mu się do głowy. Nie mam nic przeciwko, w końcu takimi prawami żądzą się media, a muzycy bez mediów i fanów nie będą istnieć, więc to takie zamknięte koło.
Jest to utwór przyjemny, ale nie budzi we mnie szczególnych emocji. Oczywiście, jeżeli słucham to nucę, inaczej się nie da 😉

Moment, który lubię, bo jest dość charakterystyczny dla tego numeru to:

I’ll take you on a sky ride
I’m feeling like I’m spellbound
The sunshine is a lady
Who rocks you like a babe!

Siłę tutaj stanowi ostatnie zdanie, śpiewane z pazurem. Na koncertach Marie zwykle w tym momencie dawała się wykazać publiczności, która wyśpiewywała tę kwestię.

Teledysk też fajnie nawiązuje do znaczenia słowa joyride, chociaż do końca nie wiadomo czy Per ukradł to auto i przyjechał po Marie, i czy potem je porzucili gdzieś hen daleko :-P

Hotblooded

Muzykę wspólnie napisali Per Gessle i Marie Fredriksson.

Nie lubiłam tej piosenki na początku. Może to wynikać z tego, że wielu piosenek nie znałam i słuchając płyt czy oglądając koncerty, coś innego przykuwało moją uwagę.
Teraz jest inaczej, doceniam tu rockowy klimat i dużo gitary, którą uwielbiam. Marie się tutaj też wyżywała głosowo, a to z chrypką, a to drapieżnie. Bawiła się wokalem, co dla mnie jest ogromnym plusem.
Skoczna melodia. Taki koncertowy kawałek, na żywo zdecydowanie pobudzał publikę do wspólnej zabawy, klaskania, skakania i śpiewania z zespołem. Im więcej razy ją słyszę, tym bardziej lubię!

Początek jest świetny, kiedy Marie jeszcze bez muzyki śpiewa:

You know I’m hotblooded, baby…


Fading Like A Flower (Every Time You Leave)

Drugi singiel. I jest w końcu po dwóch utworach taki, o którym mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć – uwielbiam!
Wszystko tutaj idealnie współgra – świetny tekst i kompozycja Pera, no i to co najważniejsze – głos Marie i jej wykonanie.

Cudowne klawisze na początku, potem przewijają się przez cały numer, do tego wyraźnie słyszalna gitara, która momentami ma mocniejsze zagrania. Dwa moje ulubione instrumenty w jednym kawałku – to nie mogło się nie udać! :-P

Fragment, który bardzo lubię (i tekstowo i to jak Marie to śpiewa):

Tell me why
When I scream there’s no reply?
When I reach out there’s nothing to find?
When I sleep I break down and cry?

Do tego refren szybko wpada w ucho i łatwo się zapamiętuje tekst.

Oczywiście warto też wspomnieć o teledysku. Kręcony w Sztokholmie, na Starym Mieście (Gamla stan) oraz w Ratuszu Miejskim. Przepiękne widoki – zarówno wewnątrz Złotej Sali Ratusza, jak i widok z Ratusza na Sztokholm. W owej Złotej Sali, co roku odbywa się bal noblistów.

Golden Hall, Stockholm


Knockin’ On Every Door

Solówka Pera (ale Marie tutaj wspiera głosowo). Nie znosiłam tego po paru pierwszych przesłuchaniach. Ogólnie początkowo omijałam piosenki Pera.
Tutaj Per nie prezentuje tego niskiego głosu, który lubię, ale za to jest dość energicznie i przebojowo. No i jest też gitarowy riff.
Plus za kompozycję  i bardzo chwytliwy refren, bo wkręca się i potem zostaje w głowie. Jest to kolejna piosenka sprawdzająca się świetnie na koncertach. Tłum szaleje, zespół na scenie tak samo – a o dobrą zabawę przecież chodzi.


Spending My Time

Czwarty singiel. Wspólna kompozycja Pera i Matsa Persson’a.
Per od razu wiedział, że ma hit w ręku. Niestety w trakcie marketingu utworu nastąpiły rewolucje w wytwórni, zwolniono 122 osoby, więc po uspokojeniu się sytuacji, media już nie nadrobiły zaległości z tą piosenką.
Nic nie stanęło na przeszkodzie – ludzie i tak pokochali utwór. Piosenka zawsze była mocnym punktem koncertów, publiczność śpiewała razem z Marie od początku do końca.

Jest to piosenka, którą uwielbiam odkąd pamiętam ❤️
Tekst znam na pamięć i obudzona w środku nocy jestem w stanie go wyrecytować.
Jeden z lepszych tekstów jakie Per kiedykolwiek napisał – i chyba metoda tkwi w prostocie, bo tekst nie jest naszpikowany metaforami. Po prostu opowiada o miłości, tęsknocie. Majstersztyk. Piękna gitarowa przygrywka.
Marie bardzo przekonująca w wykonaniu, ale prawdziwa petarda, to wykonanie zarejestrowane na koncercie w Afryce podczas trasy Crash! Boom! Bang! World Tour w 1995 roku. Ze sceny zeszli wszyscy muzycy, pojawił się fortepian i siedząca przy nim Marie.
To, co ta kobieta wyczarowała swoim głosem przy tym instrumencie, to jest istna magia.
Muzyka w najczystszej postaci. Głos wspierany tylko brzmieniem fortepianu, piękny tekst i niesamowita umiejętność przekazania treści piosenki – Marie pokazała tu całą swoją klasę i kunszt wokalny. Ludzie dali się ponieść, Marie pozwoliła im więc na to, by sami odśpiewali jeden refren.
Cudowne. Magiczne. Muzyczna uczta.

My friends keep telling me:
‘Hey, life will go on’
Time will make sure I get over you
This silly game of love you play, you win only to lose…

Teledysk nawiązuje do treści piosenki – Marie w samej białej koszuli snuje się po jakimś mieszkaniu, przesiaduje na parapecie, łóżku, fotelu, wannie i przy stole – tęskniąc za kimś, kogo kocha.

Roxette – Spending my time [live from South Africa 1995]


I Remember You

Piosenka o roboczym tytule Boom Boom (And Boom Boom Again).
Per opowiadał, że tak naprawdę jej nie lubił, więc nie znalazła się na winylu Joyride. Na CD była tylko dlatego, że wytwórnia chciała trzech dodatkowych piosenek w cyfrowej wersji.

Ja ją lubię. Gitarowy początek bardzo fajny, tekstowo trochę średniak, bo nie ma tu jakieś historii, emocji, ale broni się wykonaniem. Marie bawi się tutaj barwą głosu i to dodaje naprawdę dużo koloru do całej piosenki. Kompozycyjnie jest to utwór dość przebojowy i energiczny.


Watercolours In The Rain

Typowy utwór w stylu Marie – mówiła, że gdy sama pisze piosenki, to brzmią właśnie tak, jak ta.
Per dał jej swój bardzo stary tekst, który sporo czasu przeleżał, a ona napisała do niego muzykę.
Bardzo spokojna i nastrojowa piosenka. Piękna gitara akustyczna na początku, potem przez cały utwór jest wyraźnie słyszalna.
Bardzo ją lubię. Siłą spokojnych piosenek jest interpretacja tekstu przez wokalistę i głos. To takie piosenki uderzają w jakieś czułe struny słuchaczy – z takimi mogą się identyfikować, wzruszać przy nich, poczuć coś więcej niż samą radość ze skocznej melodii. Przez taki utwór, wykonawca przekazuje emocje, które słuchacz odbiera.
No a Marie to specjalistka w tej kwestii. Do piosenek zawsze podchodziła z sercem, a śpiewała tak, jakby wszystko to o czym Per pisał, przeżyła na własnej skórze. Takie klimaty do mnie bardzo przemawiają.

Find a place to settle down
Get a job
In a city nearby
And watch the trains
Roll on by

I’ll find the falling star
I’ll fall in love
With the eyes of a dreamer
And a dream worth believing

The Big L.

Trzeci singiel z charakterystyczną przygrywką. I znowu hit, który ludzie bardzo pokochali. Ja trochę mniej, bo znowu – jest energia, żywioł, skoczna melodia, fajny duet Marie i Pera – ale nie ma tego czegoś dla mnie. Nie zmienia to faktu, że to bardzo przyjemny duet (chyba mogę to tak nazwać, Per tutaj może i więcej śpiewa, ale przeplatają się razem z Marie).

Marie opowiadała, że gdy usłyszała wersję demo, nie była przekonana, ponieważ piosenka była jej zdaniem zbyt popowa. Razem z Perem mieli wiele prób, podczas których zmieniali aranż, aż piosenka uzyskała brzmienie, które trafiło na płytę.

Teledysk jest bardzo kolorowy – cyrkowy. Uwielbiam moment, kiedy Marie unosi do góry płonące serce. Gdzieś w całym tym tłumie, można wypatrywać również żony Pera, która brała udział w nagraniu.

Soul Deep

O tej piosence pisałam już przy okazji pierwszej płyty Roxette. Lubię ją bardzo, ale zamiast umieszczać ją znów na płycie, można było dać coś nowego (chociażby Queen of rain, która miała pierwotnie zamykać album, ale zastąpiła ją piosenka Perfect Day).


(Do You Get) Excited?

Miała być szóstym singlem. Nakręcono nawet teledysk, ale później wydanie jej jako singla zostało anulowane. Szkoda – najważniejsze, że został teledysk.

Piosenka niezwykle klimatyczna. Niby spokojnie sobie płynie, ale wcale tak nie jest. Marie tutaj znowu może się pokazać wokalnie i ja takie utwory zawsze będę stawiała o wiele wyżej niż skoczne przeboje. Bo hity najczęściej oprócz tego, że mają być nośne, to żadnej innej zalety nie mają.
Ta piosenka ma ich wiele – przede wszystkim świetną wokalistkę. Marie śpiewa to tak, że czuje się niemal wszystkie emocje jednocześnie. Czasem aż dreszcze przechodzą. Zaczyna zwrotki bardzo zmysłowo i tak samo trwa do refrenu – tekst tutaj też współgra z głosem, a jak ktoś dołoży do tego oglądanie teledysku – to ma zmysłowość do sześcianu – w wykonaniu, tekście i patrząc na bosą Marie błąkającą się gdzieś na plaży. Co jakiś czas pojawiają się przebitki na wykonanie piosenki z koncertu – tam też widać to wszystko, co Marie pokazuje na tej plaży nocą.
Piękno. Zmysłowość. Eteryczność.

Jest jak bogini muzyki. Wolny ptak ❤️

Po pierwszym refrenie wchodzi mocna gitarowa przygrywka, która potem powraca jeszcze kilka razy. Nadaje to charakteru i niezwykłego klimatu całości. W związku z tym, że muzycznie piosenka nabiera mocniejszego brzmienia, Marie również wokalnie daje temu wyraz.
Nic tylko się wsłuchać i dać ponieść.

Do you get excited? fot. Matthew Murray


Church Of Your Heart

Piąty singiel. Na początku nie rozumiałam za bardzo popularności te piosenki – oglądałam koncerty, a ona zwykle tam była i jakoś średnio mi się podobała.
Wszystko zmieniło się po mega wzruszającym wykonaniu na koncercie Live Traveling The World z 2013 roku. Ależ to było emocjonalne i piękne! Per mega wzruszony, ale szczęśliwy, skandująca, klaszcząca i krzycząca publiczność, no i cudownie śpiewająca w refrenach Marie. Po tym wykonaniu inaczej zaczęłam patrzeć na ten utwór i pokochałam go bardzo.

Wracając do wykonania studyjnego – przyznaję szczerze, że lubię Pera śpiewającego takie właśnie spokojne klimaty. On zwykle brał skoczniejsze kawałki, ale to w tych, gdzie musiał wykazać się delikatnością, bardziej mnie przekonuje. Jego głos wtedy brzmi znacznie lepiej. Wzrusza czasem. Facet też potrafi przekazać emocje, ale miał mało okazji do tego.

Muzycznie też jest dobrze – dużo gitary, nadającej cały rytm, czasem pojawia się mocniejsze zagranie, jest Per grający na harmonijce ustnej (świetnie gra, trzeba mu przyznać).
Zmieniłabym tylko jedną rzecz – zrobiłabym z tego duet, tak jak czasem na koncercie robili – że Marie razem z Perem śpiewa refreny, a potem sama też ma kilka wersów.

Teledysk do piosenki nakręcono w kościele w Sydney. Pojawiają się też wstawki z koncertu.


Small Talk

Piosenka, która jakoś jest mało przeze mnie odtwarzana. Wynika to z tego, że nie wybiła mi się gdzieś przy poznawaniu płyty, więc potem do niej nie wracałam, a jest to całkiem dobry utwór. Marie na głównym wokalu, przyjemny refren, Per również ma tam swój udział. Muszę się z nią bardziej zapoznać, bo jest tu potencjał.


Physical Fascination

Lubię gitarowy początek, który potem przez całą piosenkę się pojawia. I to chyba tyle. Niczego we mnie nie wzbudziła ta piosenka przy jej poznawaniu (ilość piosenek do zapoznania też na to wpłynęła). Z biegiem czasu, przy kolejnych przesłuchaniach w sumie znajduję w niej jakieś plusy – ową przygrywkę gitarową, do tego podoba mi się brzmienie głosu Pera w refrenie, szczególnie jak śpiewa tytułowe słowa. No i ta jakaś jego rytmiczność mi pasuje, szczególnie w tym momencie, jak Per śpiewa:

Shake shake it up, this love divine

Plus za wokal Marie w tle. Nadaje klimatu.


Things Will Never Be The Same

Moja perełka. Diamencik. Cudeńko ❤️
Moja ukochana piosenka z płyty i w ogóle jedna z najukochańszych piosenek Roxette.
Od niej zaczęła się moja przygoda z poznawaniem twórczości duetu.
Po śmierci Marie słuchałam piosenek Roxette, które dobrze znałam. Wtedy kolega (Greg, pozdrawiam 😉) podrzucił mi link z tym utworem.
Słuchałam, aż w końcu wybrzmiał refren, w którym Marie śpiewa:

Losing you…
Things will never be the same
Can you hear me call your name?
If we changed it back again
Things would never be… in your hand

Emocje, które poczułam w tamtym momencie były nie do opisania. Tekst i brzmienie głosu Marie uderzyły mnie ze zdwojoną siłą, ponieważ cały refren zdawał się opisywać sytuację po śmierci Marie. Odeszła i nic nie będzie takie samo. Cokolwiek byśmy nie zrobili, nie cofniemy tego, co już się wydarzyło.

Zapętlałam piosenkę do tego stopnia, że po jednym dniu pamiętałam cały tekst refrenu i zwrotki śpiewane przez Pera (tak, tak – jego zwrotki, nie Marie :-P).

Później znalazłam wykonanie live z Australii  z 1991 roku. Mistrzostwo świata.
Marie na scenie z Perem. On gra na gitarze, a ona śpiewa. Ale śpiewa tak, że głosem mury mogłaby kruszyć. Wersja koncertowa tej piosenki jest przepiękna – wolniejsze tempo niż na studyjnej, a w dodatku bardzo emocjonalnie Marie śpiewa refren.

Jest jeszcze trzecia wersja utworu z płyty Tourism (wykonanie live z Zürichu w 1991 r.), równie przepiękna co dwie poprzednie (ale o tej wersji więcej napiszę przy okazji płyty Tourism).

Już pierwsze dźwięki wystarczyły, bym ją pokochała – akustyczna gitara. Przepiękna melodia. Totalnie trafia w mój muzyczny gust. Jeden z piękniejszych duetów Marie i Pera.
Żal, że mieli ich tak niewiele. Zamiast solówek Pera, czy kilku skoczniejszych kawałków, mogli postawić na takie właśnie duety. Uwielbiam.
Prawdziwe arcydzieło tekstowe, muzyczne i wokalne ❤️

Roxette – Things will never be the same [Sydney, Australia, grudzień 1991 r.]


Perfect Day

Pierwotnie zamiast niej, na płycie miała znaleźć się piosenka Queen of rain (którą kocham). Na miejscu tego, kto dokonywał wyboru między tymi dwiema piosenkami, chyba bym nie umiała wybrać. Obie to piękne solówki Marie.
Decydujące było to, że w Perfect Day użyto akordeonu, co duetowi bardzo się podobało. Mieli również możliwość użycia tego instrumentu na koncertach, ponieważ Vicki Benckert (robiła chórki), dołączyła do Roxette podczas trasy i grała na akordeonie.

Demo tego utworu jest jednym z niewielu, które śpiewa Marie. Nie istnieje żadne demo, w którym tę piosenkę śpiewałby Per. W materiale o pracy nad płytą Joyride, Per mówi, że nie byłby w stanie wyśpiewać tej piosenki. Tonacja jest dla niego zbyt trudna, natomiast Marie zdaje się śpiewać ją z niebywałą lekkością.
W tym samym materiale, Marie opowiadała, że gdy pierwszy raz usłyszała muzykę do tej piosenki, była pod wrażeniem. Szczególnie refren był dla niej wyjątkowy.
To jest piosenka o której marzyłam – opowiadała.
Tak samo uważam, że to wyjątkowy utwór.

There´s no escape for the broken-hearted
There’s no return once you´ve lost your way
I say a prayer now our love´s departed
That you´ll come back to stay and bring the perfect day…

Bonusy z reedycji z 2009

The sweet hello, the sad goodbye

Nie znalazła się na płycie, choć Per uważał, że powinna zająć miejsce chociażby Physical Fascination.

Piosenka była promocyjnym CD specjalnie przygotowanym dla szwedzkiego radia w podziękowaniu za wieloletnie wspieranie duetu.
Lubię muzyczny początek, jest w nim jakiś czający się niepokój. Marie śpiewa zwrotki, natomiast w refrenie razem z Perem na przemian śpiewają wersy. Marie zaczyna, Per śpiewa tytuł piosenki.

[…]
I thought we were the chosen ones,
who were supposed to fly

Ref:
We’re very much the same, you and I
The sweet hello, the sad goodbye
Still waiting to get hurt, time after time
The sweet hello, the sad goodbye
When love lies in our hands, we seem to run and hide
And I can’t help but wonder why
The sweet hello, the sad goodbye

Nie wiem dlaczego, ale uwielbiam zdanie We’re very much the same, you and I. Może chodzi o sposób, w jaki Marie je śpiewa i połączenie z muzyką. W każdym razie, refren bardzo mi się podoba i wielka szkoda, że piosenka nie znalazła się na podstawowej wersji albumu.

W tym samym roku, w którym wydano piosenkę (1991), Thomas Anders zrobił cover tego utworu i umieścił na swoim singlu.

Love spins (demo)

Jest demo, jest Per 😛Całkiem fajny kawałek, bo głos Pera ładnie w nim brzmi. Refren taki do pobujania się. Nie jest to jakaś super piosenka, inaczej znalazłaby się na albumie (chociaż czasem świetne się nie znajdowały), ale i zła też nie jest. Lubię.

Seduce me (demo)

Demo nagrane latem 1990 roku w studio w Halmstad. Per napisał piosenkę razem z Marie – to znaczy jego jest tekst, natomiast muzykę tworzyli razem przy fortepianie w jego mieszkaniu w Halmstad.
Na gitarze gra Mats „M.P” Persson.
Clarence Öfwerman (producent) nienawidził tej piosenki, więc Roxette nigdy jej nie nagrało. Jak mówi Per: Nie potrzebowaliśmy tego wtedy. Mieliśmy lepsze melodie.

Lubię brzmienie perkusji, która nadaje rytm, no i oczywiście gitara świetna. Głos Marie też bardzo mi się podoba. Potrafi ze średnich piosenek zrobić coś dobrego, chociaż ja nie uważam, żeby to była zła piosenka. Marie na wokalu, prezentująca znów swoje możliwości, więc piosenka na mojej playliście się znajduje.