Pracowity maj

Maj. Bardzo pracowity maj. Perspektywa zbliżającej się wolności (rozumianej jako zakończenie etapu edukacji) jest kusząca, ale mam tyle do zrobienia, że nie wiem w co ręce włożyć… wiem, że powinnam się zmobilizować, zebrać wszystkie siły na te 3 tygodnie, ale po prostu nie daję już rady. Za dużo na jeden raz do zrobienia jest i wygląda to tak, że robię wszystkiego po trochę. A wiadomo: wszystko, czyli nic. Pamięć już nie ta, zmęczenie materiału, ogólne zniechęcenie… jak ja marzę o tej wolności, która już na wyciągnięcie ręki. Chcę nie musieć niczego… Postaram się zebrać w sobie i jakoś dotrwać.

A tu nutka. Bardzo klimatyczna.

Dodaj komentarz