No i się zaczęło… od 1. października jestem studentką… wszyscy mówią, że studia to jeden z najlepszych momentów w życiu, mam nadzieję, że i ja to odkryję… póki co wszystko mogłabym opisać słowami: nie jest źle, ale mogłoby być lepiej… no mogłoby, czas pokaże, jak się potoczy to wszystko…
nadzieja… mówią, że matkuje głupim… ale ja mam nadzieję, a może nie nadzieję, a wiarę? a ona w końcu czyni cuda – oby uczyniła… cokolwiek by to nie było, ja będę je miała obie, bo tak… bo chcę, bo dłużej nie mogę, bo teraz TO się pogłębiło, bo każdy ma prawo… tylko nie każdy z niego korzysta – niektórzy z wyboru, inni – bo los tak chce. Ja chcę skorzystać. Oby los też tego chciał.
Do … – ja czekam… musisz tylko przyjść, i być… po prostu być…
Nie potrzeba mi
Zakrętów dróg i morza łez,
Tylko pozwól nam
Dotykiem drżącym
Dłonie spleść.
Nie potrzeba mi
Niewiary i udręki snu,
Pozwól tylko czuć,
Jak przy mnie chwilą stoisz znów.
Nie potrzeba już
Niepokój mierzyć sercem wprost,
Wszystko jedno mi,
Ja każdy, byle z tobą los…
Budka Suflera