For always. Forever.

Mamy listopad, a za oknem wciąż nie widać zimy. Nie żebym narzekała. Nie lubię zimy ani jesieni. Złota polska jesień, z kolorowymi liśćmi i słońcem może być, ale ta ponura, deszczowa i melancholijna jest okropna. A zima za zimna, choć ze śniegiem mniej dołująca od jesieni.

Zastanawiam się właśnie co się wydarzyło od ostatniego wpisu. Poza tym, że minęło parę tygodni. W pracy chyba najwięcej się dzieje: szkolenia, spotkania, nowe obowiązki, nawał pracy lub chwilowy przestój i tak jakoś się kręci. A, odebrałam dyplom ukończenia studiów, także mam to na papierze. Z dyplomem związane jest spotkanie, które miało miejsce. Fajnie było się zobaczyć, ale nie wszystko było też tak, jakbym chciała. I chyba nie tylko ja to zauważyłam i odczułam.

Niezmienna pozostaje moja muzyczna miłość – Josh Groban. Chociaż właściwie kłamię. Zmieniła się, bo jest jeszcze większa. Ten Człowiek zaskakuje mnie każdego dnia, tym co potrafi. Cieszę się niezmiernie, że tyle jeszcze mam do odkrycia piosenek w Jego wykonaniu. Nie śpieszę się. Lubię dawkować przyjemność. Zasłuchuję się codziennie w Jego głosie i za każdym razem słyszę coś nowego, co sprawia, że nie mogę wyjść z podziwu nad Jego talentem, wrażliwością, interpretacją… Ostatnio zakupiłam DVD z koncertami: Josh Groban in concert i Live at the Greek. Kilka utworów usłyszałam po raz pierwszy i zawładnęły mną całkowicie. Zdumiewa też fakt, że nagrywając te koncerty był taki młody (21 i 23 lata). Uwielbiam to odkrywanie kolejnych wykonań. To jak poznawanie drugiego człowieka i dowiadywanie się o nim nowych rzeczy… Mam nadzieję, że Jego muzyka będzie ze mną już zawsze. W każdym momencie. For always. Forever.

„I close my eyes and there in the shadows I see your light”

W objęciach muzyki

Napisałam notkę i całą mi usunęło… postaram się ją odtworzyć, ale to nie będzie już to samo.

Na początku prośba o zagłosowanie na Josha Grobana: jest plebiscyt, może i szansa na to, żeby w końcu Polska mogła gościć tego Artystę:http://lodz.naszemiasto.pl/plebiscyt/karta/josh-groban,19825,1211535,t,id,kid.html


Od ponad miesiąca (szkoda, że tak późno) dryfuję w dźwiękach pięknej muzyki i głosu Josha Grobana. Jest w brzmieniu Jego głosu coś niezwykłego – siła i delikatność zarazem. Słuchając niektórych wykonań Josha, czuję jak za sprawą swojego głosu – niczym dłonią – ściska moje serce z całych sił… niezwykłe to uczucie, jakby ogromne szczęście, którego z jednej strony człowiek nie jest w stanie objąć, a z drugiej jakiś taki ból, wzruszenie i tęsknota… Josh Groban, w mojej ocenie należy do tych Artystów, którzy raz usłyszani na zawsze pozostają w sercu. Czuję jakby Jego głos istniał gdzieś w duszy i żył tam własnym życiem, budząc za czymś tęsknotę…

Do listy moich marzeń, na jednej z najwyższych pozycji zapisuję: koncert Josha Grobana. Jeśli się nie uda w Polsce, to spróbuję gdzieś, gdzie już poznali się na Jego wielkości 🙂

Piękny utwór „Oceano”

Voice of an angel

Dzisiaj notka po prostu dotycząca muzyki, a ściślej głosu… nie jest tajemnicą, że od jakiegoś czasu odkrywam twórczość Josha Grobana. Wciągnęło mnie na całego. Nie potrafię nawet przypomnieć sobie jak to się zaczęło, choć minęło dopiero parę tygodni. 

Znajoma ma „bzika” na punkcie Grobana, wiedziałam to od dłuższego czasu, ale jakoś nie przyszło mi do głowy, żeby przesłuchać cokolwiek, co polecała. Do pewnego dnia. Coś mnie naszło i postanowiłam przesłuchać piosenkę, którą udostępniła… potem była kolejna i jeszcze jedna… nie wiem nawet kiedy zrobiła się z tego spora playlista 🙂

Z każdą kolejną wysłuchaną piosenką wsiąkałam w świat tego Artysty, w Jego wrażliwość i to co, przekazywał śpiewając. Do tego doszły piękne i głębokie teksty. 

Często o Artystach mówi się, że mają głos dany od Boga. Josh Groban niewątpliwie tak ma. Mówi się też o anielskich głosach. Dla każdego anielski głos brzmi inaczej. Dla mnie Anioły śpiewają głosem Josha Grobana. Głosem pięknym, czystym, pełnym wrażliwości i głębi. Głosem, który przekazuje taki ładunek emocji, że serce szybciej bije, łzy cisną się do oczu, nogi podrywają się do tańca lub uśmiech wita na ustach.

Wrażliwość – to jedna z głównych cech, którą określiłabym Josha Grobana. Słychać to w Jego głosie i tekstach, widać na twarzy, gdy śpiewając przekazuje coś, dzieli się z publicznością czymś z głębi siebie… do tego niezwykle skromny, z dużym poczuciem humoru i wielkim serduchem 🙂

A tu piękny duet wokalny (choć za Nelly Furtado nie przepadam, to przyznaję, że z głosem Josha Grobana brzmi super). Cudowny hiszpański akcent Josha!

„Remember When It Rained…”

W piątek wróciłam z Zielonej Góry. Tydzień urlopu bardzo szybko minął i choć początkowo pogoda nie zachęcała, to było fantastycznie. Pierwsze Tenisowe Mistrzostwa Polski Artystów Kabaretowych za mną! Co to były za emocje i przeżycia. Cudownie się bawiłam, naładowałam pozytywną energią. Nie wiedziałam nawet, że tak bardzo tego potrzebowałam… Mój faworyt został podwójnym Wicemistrzem Polski – w grze singlowej i deblowej. Świetnie sobie radził na korcie i pokonał jednego z zawodników, którego typowano na zwycięzcę 🙂

Tytuł notki i piosenka trochę nawiązują do pierwszego dnia, kiedy padał deszcz…

„Man who’s trying to love her unlike any other”

I wakacje dobiegają końca. A ja wciąż przed urlopem. Jeszcze tylko kilka dni i wyruszam na tygodniowy wypoczynek. Drugi tydzień urlopu w domu (lub w pracy, jeśli będzie nawał).

Jest dobrze. Zwyczajnie. 
Cieszę się z zakończonych studiów. Zmęczona już byłam tymi rozjazdami, egzaminami, chaosem. Teraz jest dobrze, ale i tak mogłoby być lepiej. Lepsze – wrogiem dobrego, tak mówią. Ludzie chyba tak już mają, że jak jest w porządku, to chcą, żeby było „bardziej”, „więcej”. Ale czy „Man who’s trying to love her unlike any other”, to aż tak wiele..?

Zajmują mnie ostatnio seriale kryminalno-sensacyjno-dramatyczne. Szczególnie „Hannibal” przypadł mi do gustu. Genialnie ukazuje psychologiczne aspekty zarówno Lectera, jak i jego przeciwnika Willa.

Muzycznie – Josh Groban. Zaprząta mi głowę nieprzerwanie od tygodnia. Nawet nie wiem, jak się to zaczęło. Na pewno od „You raise me up”, a potem poleciało już po całości. Co za głos! Piękno, głębia, mądrość – wszystko w nim jest…