Pierwszy tydzień urlopu mam za sobą. Wczoraj wróciłam ze słonecznego Trójmiasta, gdzie przez trzy dni bawiłam się na Festiwalu Hrabi. Ogromna dawka dobrego humoru, okraszona wysokim poziomem artystycznym. Akumulatory po tych trzech dniach mam naładowane i muszą mi wystarczyć do grudnia. A tymczasem jeszcze tydzień lenistwa przede mną. Nie będzie wyjazdów i występów, ale przyda się i taki rodzaj wypoczynku.
Miesiąc: Sierpień 2013
Urlop
Od poniedziałku urlop! Wakacje się kończą, a ja zacznę swój odpoczynek… na dobry początek trzydniowa wyprawa do Gdańska. Liczę na brak deszczu i dobrą zabawę (to drugie mam zagwarantowane – Festiwal Hrabi, pogoda niestety i tak zrobi co będzie chciała).
Ponad miesiąc minął od ostatniego wpisu, a ja mam za sobą obejrzanych kilkanaście filmów, z tego 11, w których wystąpiła Magdalena Cielecka. W ogóle z Jej udziałem obejrzałam wszystko do czego miałam dostęp, a jest tego 27 pozycji… w każdej roli genialna, niepowtarzalna, z klasą i charyzmą. Gra tak, że patrzę na Nią i wierzę w emocje, które pokazuje, że nie są one tylko i wyłącznie odegrane. Ona „przepuszcza” przez siebie to, co czuje postać i po prostu ja Jej wierzę… Genialna rola w „Bez tajemnic”. Piękny film „Wenecja”.
Nadrobiłam kilka filmów, które chciałam obejrzeć od dawna: „Wszyscy jesteśmy Chrystusami” z genialną kreacją Andrzeja Chyry, „Wesele” Smarzowskiego, „Miłość” z Dorocińskim i Julią Kijowską. Poszłam za ciosem i obejrzałam kilka filmów z Andrzejem Chyrą: wcześniej widziany „Komornik”, „Dług” i „Symetria”. Te dwa ostatnie genialne. I po raz kolejny przekonuję się, że do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć, tak jak ja dorastałam do tego, aby docenić Magdalenę Cielecką i Andrzeja Chyrę. Lepiej późno niż wcale. Plus z tego taki, że teraz, gdy nic nie ma w TV, ja mam mnóstwo pozycji do oglądania. Nadrobiłam „Pitbulla”, „Defekt”, jestem w trakcie „Paradoksu” z Bogusławem Lindą. Bardzo ciekawie zrobiony serial, szkoda że niedoceniony.