Już tylko tydzień

Równy tydzień dzieli mnie od obrony pracy licencjackiej. Dociera do mnie powoli powaga tego wydarzenia i to, że kończy się trzyletnia przygoda ze studiami. Trochę zaczynam się stresować, ale dam radę! Nie taka komisja straszna, jak ją malują 😛

Najbardziej będzie mi żal rozstawać się z niektórymi ludźmi, tego co mogłam zrobić, a już nie zrobię i w ogóle wyjazdu z miasta, tym bardziej, że piękne chwile tutaj przeżyłam, a wiele jeszcze mogłam przeżyć.

Równy tydzień temu byłam na koncercie Raz Dwa Trzy. Piękny był. Te dźwięki, ten głos… nowe, cudowne aranżacje – większość utworów, których nie słuchałam na co dzień, odkryłam na koncercie i pokochałam… pięknie rozbrzmiewał „Talerzyk”, za którym średnio przepadałam. Cudownie było usłyszeć ukochane przeze mnie „Oczy tej małej”- na żywo jeszcze bardziej genialne 😉 Zostawiam linka do utworu, który zrobił na mnie największe wrażenie, co prawda był w innej – moim zdaniem lepszej aranżacji niż ten studyjny – ale i tak uwielbiam.

„może świt błyśnie ostatni raz
najpiękniejszy ów świt
spadnie gwiazd siedem najdalszych gwiazd
i zatrzyma się czas…”




Już połowa maja.

Ostatnimi czasy sporo się dzieje. Zaliczenia, pisanie pracy, obiegówka, tu coś chcą, tam chcą… jakiś horror! Ale jutro ostatnie zaliczenie, test – 5 pytań i żegnaj trzeci roku. Prawie. Czekam na ostateczne zatwierdzenie pracy licencjackiej i mogę lecieć drukować i oprawiać. Obrona zbliża się wielkimi krokami, teoretycznie w poniedziałek mija termin składania prac do dziekanatu. Ale udało się, zdążyłam i jestem zadowolona z efektu końcowego. Teraz muszę się tylko obronić przed komisją. Zobaczymy.

W całym tym zgiełku na chwilę muszę koniecznie wyskoczyć do domu, ale to w przyszłym tygodniu. Odkąd uporałam się z pisaniem pracy, zwyczajnie się nudzę. Wcześniej w każdej wolnej chwili siadało się i dopisywało, a to teorię, a to analizę, a teraz już nie muszę. Trochę mi żal ;P i z tego żalu zaczęłam wymyślać co będę pisała na magisterce: plan jest taki – monografia pewnej osoby, albo grupy związanej ze światem artystycznym – okaże się na ile będzie to realne.

Chaos, mnóstwo rzeczy do załatwienia i to całe zabieganie sprawiają, że zapomniałam o koncercie Raz Dwa Trzy, a to już za 6 dni! Zleciało. Nie mogę się doczekać.

…niech wiara się tli
dodając ci sił
by na nic nie było za późno
lecz traci swój sens
gdy głupi masz cel
i góry przenosisz na próżno…