po co ten blog? po to, żebym czasami miała gdzie przyjść i móc opowiedzieć, co mnie boli… a boli mnie samotność… teoretycznie mam znajomych, ale w praktyce, to zupełnie inna bajka… czuję, że wcale mnie nie potrzebują, jestem im obojętna… jestem – ok, nie ma mnie – też ok…
zabolało mnie kilka rzeczy… to, że nawet mnie nie zapytają czy miałabym ochotę spędzić z nimi czas… a mam, i to wielką… problem w tym, że jestem nieśmiała, i trudno otworzyć mi się na ludzi, ale jeśli czegoś potrzebują, to im to nie przeszkadza… w innych kwestiach zawsze jestem pomijana, zapominana…;( jedna osoba na kilka (nawet kilkanaście) czasem zainteresuje się moim złym samopoczuciem…
tak sobie myślę… po co ja komu? nie jestem potrzebna, chyba, że mogę przynieść jakieś korzyści – wtedy, owszem… ale to jest tylko chwilowe…;(
na koniec dwa fragmenty, które ostatnio stały się moimi fragmentami:
„Jestem sama, taki los…
niekochana, taki los…”
Agnieszka Chylińska, „Niekochana”
„Są noce kiedy nie chce się żyć
Są…. i nie mogę nic, nie zrobię nic
Są czarne chwile, nie każda mija
Są… gdy jestem niczyja… ”
Agnieszka Chylińska, „Niczyja”