Prawie dwa tygodnie mnie tu nie było… a co się w tym czasie zdarzyło? Majówka była i się skończyła, miło wspominam, bo pogoda ładna dopisała 🙂 no i najważniejsze dla mnie to to, że podjęłam decyzję o wyjeździe do Ostrołęki na koncert Roberta Gawlińskiego. Niezmiernie się cieszę, że będę mogła usłyszeć na żywo człowieka, którego twórczość ostatnio stała mi się niesłychanie bliska, ważna dla mnie i przede wszystkim podnosząca na duchu… We wcześniejszych wpisach zdarzało mi się dziękować – w pustkę – za słowa, które Robert Gawliński pisał, a teraz mam nadzieję, że będę mogła to jedno – ale jakże dla mnie ważne słowo „Dziękuję” – powiedzieć stojąc twarzą w twarz z Artystą… z ową nadzieją zakończę (mam nadzieję, że nie okaże się matką głupich…)
No i tradycyjnie tekst. Piękny tekst, który przykuł uwagę na płycie X i niesamowite wrażenie zrobił wykonany na żywo w audycji radiowej.
Śpiące serce – Robert Gawliński
Kiedy nadejdzie dzień
Że moje sny
Nie będą krainą marzeń
Zawieje silny wiatr
I łzy obetrze z naszych twarzy
Śpiące serce zabije
Zbudzi się
Zbudzi się
Stary świat przeminie
Zbudzi się
Zbudzi się
Kiedy nadejdzie czas
Że nikt nie zazna w życiu głodu
I nie usłyszy nikt
Jak syn na wojnie zginął młody
Twarde serce zabije
Zbudzi się
Zbudzi się
Stary świat przeminie
Zbudzi się
Zbudzi się
Nadejdzie taki czas
Kiedyś zawieje wiatr
I łzy obetrze z naszych twarzy
Kiedy nadejdzie dzień
Że nikt nie będzie bał się marzyć
Nie będzie bał się marzyć…